Opinia użytkownika: Klient_G4LA
Dotycząca firmy: Dawo
Treść opinii: Bywam w sklepie Dawo na Limanowskiego dość często. Nigdy nie byłam świadkiem niemiłej sceny w stosunku do klientów. Za to niejeden raz zastanawiałam się skąd te Panie mają tyle cierpliwości do tłumaczenia, że każda osoba musi wejść z koszykiem. To nie one wymyśliły limit osób w sklepie, jakoś tych klientów policzyć trzeba. A już pytania co drugiej osoby "po ile dzisiaj" gdy cena wypisana na arkuszu A4 na drzwiach przez które musi się wejść do sklepu - mnie jako klientkę wyprowadzały z równowagi - a Panie odpowiadały. Problem w tym, że jeżeli ktoś wchodzi w gorszym nastroju do sklepu to taką atmosferę wnosi do sklepu. I czego się spodziewa to widzi... Taki mechanizm . Jeśli wchodzimy z uśmiechem, pozytywnie nastawieni to świat się też do nas uśmiechnie. A jeden zdenerwowany, nastawiony roszczeniowo klient działa na wszystkich w sklepie. Bierzmy pod uwagę, że sklep czynny jest 9 godzin i ludzie nie są ze stali. Mają prawo być zmęczeni. A szacunek konieczny jest z obydwu stron. Klient - w tym ja - ma zawsze racje, tylko czy na pewno?