Opinia użytkownika: Klient_buhD
Dotycząca firmy: Apteka Słoneczna
Treść opinii: Jestem zdumiona – poszłam do apteki Słonecznej, stałam już przy okienku, gdy wszedł młody człowiek bez maseczki – miał odsłonięte usta i nos, już po zajściu, które zaraz opiszę, zaczął nawet rozmawiać przez telefon.... Zwróciłam mu uwagę, by założył maseczkę, on tego nie zrobił, ale zaczął pyskować, oświadczył, że nie ma obowiązku noszenia maseczki w aptece. Panie farmaceutki – dwie stały przy okienkach – nie zareagowały! Kłótnię musiały słyszeć dokładnie, bo lokal, który zajmuje apteka, ma niewielką powierzchnię, a mówiliśmy podniesionymi głosami (ja stałam przy okienku). Zastanawiam się, kto zwolnił aptekę Słoneczną – i na mocy jakiego przepisu czy wewnętrznego rozporządzenia – z reguł obowiązujących w całej Polsce? Mało, że panie same nie zwracają uwagi osobom, które wchodzą bez zasłoniętych ust i nosa, to nie raczą się nawet włączyć do rozmowy, gdy ktoś je wyręcza? No ale one są względnie bezpieczne za szybą, a los klientów najwyraźniej ich nie interesuje... Dlaczego dyrekcja aptek tej sieci nie przeszkoli pracowników – w pobliskim sklepie spożywczym jeden z panów kasjerów upomina wchodzących, by zasłonili nos i usta, jeśli nie mają maseczek – a u farmaceutów reprezentujących służbę zdrowia powinna być chyba większa świadomość zagrożenia, jakie niesie ze sobą koronawirus. Czy naprawdę nie można uświadomić pracowników – jednym e-mailem da się to przecież uczynić – i kazać im zawiesić na drzwiach kartki z napisem: Prosimy wchodzić tylko w maseczkach? Ten młody człowiek wyszedł z apteki z przekonaniem, że miał rację, bo panie farmaceutki wolały milczeć, gdy mówił, że w aptece nie trzeba nosić maseczki. Nic nie pomogą ustawy czy rozporządzenia, jeśli nawet ludzie związani ze służbą zdrowia nie będą reagować na bezmyślne i skandaliczne zachowania. Nadmienię jeszcze, że zajście miało miejsce 30 lipca, kiedy odnotowano rekordową liczbę 615 zakażeń koronawirusem.