Opinia użytkownika: Klient_G5ra
Dotycząca firmy: Dom Bawarski
Treść opinii: Dom Bawarski Restauracja Tychy - zdecydowanie odradzam wizytę w tym miejscu. Myślę zdecydowanie, że taka szmira nie powinna być „firmowana” nazwiskiem Magda Gessler Kuchenne Rewolucje. To, czego dziś doświadczyłem w tym miejscu, przechodzi ludzkie pojęcie. Pojawiłem się w Domu Bawarskim, gdyż parę lat temu, świeżo po Kuchennych Rewolucjach odwiedziłem to miejsce z Rodzicami - wtedy się nie zawiodłem. Czas jednak mija, a miejsce zamiast stać frontem do klienta, odwraca się (sorry za stwierdzenie) tyłem! Zawitałem dziś z grupką przyjaciół w porze obiadowej licząc na dobry obiad. Po wejściu do środka, zostałem poinformowany, że nie ma możliwości na stolik dla 6 osób na ogródku. Dobrze, że sprawdziłem sam, bo na ogródku kilka stolików stało zapalonymi brudnymi naczyniami. Po chwili jednak okazało się, że stolik się znalazł. Jednak moje zastrzeżenie odnosi się w pierwszej linii do obsługi - dezynfekcja pozostawiała wiele do życzenia, a sposób podejścia kelnerki do sprzątania ogródka - jakby pracowała za karę. Otrzymaliśmy informację, by zamowienie złożyć przy barze, co uczyniliśmy. Płatności za całe zamowienie dokonałem z góry, licząc na dobry obiad i brak zastrzeżeń do posiłku. Zabierając ze sobą napoje („bo tak będzie szybciej” - padło z ust kelnerki). Dostalismy także informacje, ze na danie czekać będziemy maksymalnie 40 minut. Czekając na dania, stolik który wszedł po nas został obsłużony na dworze, kelnerka przyjęła zamowienie od Państwa przy stoliku. Po grubo ponad 40 minutach, przechodzącą obok kelnerkę zapytaliśmy ile jeszcze trzeba będzie czekać - otrzymaliśmy informacje, ze jeszcze jakieś 15 minut bo „na ogródku dłużej się czeka”. Po upływie kolejnych 20 minut i sytuacji, kiedy stolik obok nas otrzymał kilka z zamówionych dań postanowiłem na konfrontację z szefem czy managerem. Po podejściu do baru zostałem poinformowany, iż Szefowa podejdzie do mnie za chwile, jak skończy wydawać dania. Po moim stanowczym zaprzeczeniu na oczekiwanie szefowa pojawiła się przy barze. Zarządaliśmy zwrotu pieniędzy, bo taka sytuacja jaka się wydarzyła jest co najmniej niepoważna. Usłyszałem, że przecież „my wydajemy dania po kolei”, na co uświadomiłem właścicielkę, ze gdyby tak było już dawno jadłbym obiad, a jedli go ludzie, którzy później ode mnie zamówili dania. Na domiar złego, opisując cała sytuacje na Facebooku restauracji, komentarze po mojej wizycie zostały skasowane, a moje konto zostało zablokowane na stronie. Gratuluję podejścia do klienta, kłamliwej obsługi i braku poszanowania do czyjegoś czasu. Jak widać można to mieć głęboko w du*ie i nadal świetnie się bawić, prowadząc podrzędna „knajpę”. Pozytywem z tego wszystkiego jest fakt, iż nie otrzymując dań, otrzymaliśmy całkowity zwrot za zamówiony obiad.