Opinia użytkownika: Klient_0mUy
Dotycząca firmy: KFC
Treść opinii: Wczoraj, tj. 29. 02 przed godziną 14 zamowilam na wynos grander box i grander zestaw. Poprosilam o zamiane 1 napoju na coleslawa. Czekałam dobre 10-15 min. Przy odbiorze zamowienia zapytalam, czy to grander box i grander zestaw z coleslawem zamiast 1 napoju? - oczywiscie coleslawa nie było, a losowo przypisana puszka, Pani z oporem wymienila. Zapytałam ponownie "2 grandery, box i zestaw"? Pani odwrocila sie udała ze zagląda do srodka i dala zapakowane zamówienie ignorując moją prosbe o ketchup-myslalam ze jednak jest w srodku skoro nic nie odpowiedziała na prośbę, ale nie bylo go tak samo jak zamowionego gradera, był zamiast niego zinger. Nie po to, 2 RAZY pytam obsługę czy wydaje mi prawidlowo zamowienie, zeby mnie oszukala ze sprawdzila, i w domu okazalo sie ze mam cos innego. Pojechalam wyjasnic sytuację przy okazji 2 godziny pozniej i najsłabsze jest to, że prowadząca zmianę dziewczyna nawet mnie nie przeprosiła, tak samo ta, ktora wydala mi zamowienie, a była w pracy i sluchala o co chodzi. Co wiecej zostalam potraktowana jakbym chciala wyłudzić zwrot za kanapkę ktorej nie dostałam i zadano mi pytanie "a ma pani ze sobą tego zingera"? - nieuprzejme i nie na miejscu. Rozumiem ze wg tej pani manager powinnam byla glodna po 6 godzinach pracy jechac z zamówieniem spowrotem do kfc żeby naocznie przekonała sie o bledzie obsługi i łaskawie oddala pieniadze za kanapke ktorej nie dostalam? Jestem wysoce niezadowolona postawą obslugi i sposobem przyjecia reklamacji. Nie tak zalatwia się takie sytuacje. 13 zł dostałam w sposób taki, jakbym je wyłudzala. Pracowalam w czasach studenckich w kfc 2 lata i na prawdę reprezentowalo sie wtedy o wiele wyższą kulturę obsługi, a klientowi okazywało sie szacunek, nie traktowalo jak natręta i naciągacza, gdy zgłaszał błąd w zamowieniu. Teraz nie tylko nie informuje się np. o tym, ze na zamowienie czeka sie dluzej niz 10 min, ale nie bierze sie tez odpowkedzialnosci za swoje błędy. Aha, i kiedys czytalo sie zawsze zamowienie klientowi po jego zlozeniu zeby upewnil sie ze dobrze zamowil, a personel, ze dobrze zapisal, to samo wydajac, mówiło sie co sie wydaje. Wtedy nie byloby problemow z pomylonymi kanapkami, niezamienieniem coli na coleslawa itp. Widac, ze standardy ostro spadły. Serio, 30 sekund dluzej przy kasie nikogo nie zbawi. A tak, wrazenie jest jakie jest-olewka.