Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Studio Urody Brand Emka
Treść opinii: Piszę to tutaj, ponieważ na ich osobistym fanpejdżu mój post został usunięty. Pani fryzjerka, do której chodziłam, przestała tam pracować i dlatego zaproponowano mi kogoś innego, na co się zgodziłam. Przyszłam do salonu z zamiarem uzyskania miodowego blondu, o co WYRAŹNIE poprosiłam panią fryzjerkę, nową (dane osobowe pracownika usunięte przez administratora - RODO). Pokazałam nawet zdjęcie, w dodatku SWOJE. Pierwszą rzecz, jaką usłyszałam, to "fajnie by wyglądały siwe, wiedźmińskie włosy" (nie pytałam cię o poradę, kobieto?), odpowiedziałam, że "nie, miałam już takie kiedyś i ich nie chcę" (z tego wynika, że miałam już włosy białe, puste, pozbawione barwnika, więc zniszczone od rozjaśniania, i udało mi się je uratować). Następnie pani zaczęła nakładać rozjaśniacz, najpierw na odrost, następnie na całe włosy :))))), więc jej zdolność słuchania ludzi już widać na jak niskim poziomie jest. Podczas mycia myślałam, że zostanę bez włosów, nigdy nie byłam tak ciągnięta za włosy, w dodatku to wyciskanie włosów z wody tuż przy samej skórze głowy (wystarczy sobie wyobrazić, jakie to bolesne!). Jak już trzykrotnie wspomniałam, chciałam MIODOWY BLOND, tj. blond w ciepłych tonacjach (i taki miałam przez jakieś pół roku, więc toner zdołał się już nawet "utrzymać" na włosach, wystarczyło spojrzeć). Pani nałożyła mi toner, z którego moje włosy wyszły rude, tak, RUDE, o które w ogóle nie prosiłam, ale najwyraźniej ona stwierdziła, że ona wie lepiej, czego ja chcę. Co jest akurat moim błędem, powiedziałam, że wyglądają dobrze, bo chciałam stamtąd jak najszybciej uciec jak typowa kobieta, zostałam skasowana na 160 zł (za tą, jak się okaże, amatorszczyznę) i udałam się do domu. Do tej pory chodziłam w świetle sztucznym (salon znajduje się w CH Forum), a i tak włosy wyglądały tragicznie. Następnego dnia, w świetle dziennym myślałam, że się popłaczę, czułam się tak, jakbym obudziła się jeszcze bardziej RUDA niż wczoraj. Ponadto podczas czesania włosów zauważyłam, że na pasmach przy szyi rozjaśniacz został nałożony nieumiejętnie (były czarne prześwity odrostu), co wygląda po prostu okropnie. Nie dość, że dostałam to, czego absolutnie sobie nie życzyłam, to w dodatku wykonane technicznie źle. Gdy dodałam posta na fanpejdżu, został on usunięty dosłownie po 3-4 minutach, panie obsługujące fanpejdż w prywatnej wiadomości pisały mi, że piszę jakieś "przedmiotowe posty" (chyba miały na myśli roszczeniowe, ale wymagać znajomości języka polskiego to chyba za dużo, ponieważ zdań także nie potrafią układać) i standardową formułkę typu "nie zmierza to do rozwiązania problemu". Niestety, nawet gdybym chciała, to nie mam możliwości przyjechać specjalnie do Koszalina dla fryzjera, ponieważ poza wyglądem mam ważniejsze sprawy jak studia czy praca, o czym też nie omieszkałam się im powiedzieć. Poza tym znam ich praktyki i pewnie nie poprawiłyby mi tych włosów za darmo, tak jak powinny, bo najpierw psują ludziom włosy ze względu na jakieś własne uprzedzenia albo zazdrość tak częstą wśród kobiet (ta fryzjerka powiedziała, że mam ładny kolor włosów przed rozjaśnianiem, więc może o to chodziło? żebym takiego nie miała, bo ona takiego nie ma?). Także teraz, gdy będę chciała naprawić włosy, będę zmuszona: wyłożyć kolejne pieniądze na nowego fryzjera (bo do tego salonu na pewno nie pójdę) plus nałożyć rozjaśniacz na całą długość włosów (żeby zejść z rudego do blondu, ciekawe, czy połowa mi nie odpadnie). Życzę tej pani własnej katastrofy na włosach :)