Opinia użytkownika: Beata_59
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Zastraszone dziewczę siedzi w kasie Biedronki i panicznie się boi, żeby przypadkiem klient o nic nie zapytał. A tu pech chciał, że klient ma problem z zarejestrowaniem karty Biedronka i wpadł na szaleńczy pomysł poruszyć tę sprawę z kasjerką.Z każdym słowem strach kasjerki się wzmaga, w oczach widać przerażenie, głowa kursuje w prawo i w lewo, ramiona w górę, usta nieśmiało wypowiadają "nie wiem" - słowa, które mają uwolnić stworzenie od natręta. Klient jednak jest wyjątkowo uparty i koniecznie chce wyjść usatysfakcjonowany, prosi więc, aby kasjerka wezwała wsparcie. Ona jednak - kuląc się jeszcze bardziej - dramatycznie zaprzecza jakoby mogła zawołać kierownika, bo przecież przed chwilą przychodził już w innej sprawie i nie może ciągle prosić o pomoc. Litościwy klient pomyślał, że nie chce mieć na sumieniu tejże istoty, bo dalsze zagłębianie się w temat może spowodować uszczerbek na jej zdrowiu - porzucił więc chęć wyjaśnienia problemu i oddalił się nie załatwiwszy sprawy. Życzenia z okazji Świąt i Nowego Roku, dla wszystkich pracujących i mających do czynienia z mniej lub bardziej dociekliwymi klientami - dużo odwagi i hartu ducha, a dla kierownictwa - więcej łaskawości dla niższego szczebla, aby mogli zwrócić się o pomoc z więcej niż jedną sprawą dziennie.