Opinia użytkownika: Klient_S63o
Dotycząca firmy: Leroy Merlin
Treść opinii: W dniu 9-10-2019 zakupiłem na stoisku zewnętrznym 24 szt. Wrzosów w plastikowej wytłaczance a podczas sadzenia okazało się , że są tylko 23 szt.. Sadziłem po cztery sztuki w skrzynce więc jedna była brzydko niepełna . Na drugi dzień 10.10.2019 , przejeżdżałem w pobliżu marketu więc wstąpiłem i przedstawiłem sprawę młodemu sprzedawcy i usłyszałem , "panie nie mogę dać wrzosu za darmo a to że nie było to nie moja sprawa . Mimo , że zapłaciłem już poprzedniego dnia , postanowiłem zapłacić ponownie . Okazało się , że nie mogę zapłacić bo nie ma kasjerki (w domku zwanym kasą były w tej chwili dwie Panie i ten mężczyzna ) o godz.11: 20 nie było jeszcze kasjerki ? albo tak mi powiedział złośliwie ten sprzedawca ! Położyłem na ladę równowartość 1 szt. Wrzosu i poprosiłem sprzedawcę żeby zapłacił jak przyjdzie kasjerka paragonu ni potrzebuję i poszedłem do samochodu.Nagle przybiega sprzedawca i krzyczy ,że nie mogę zabrać Wrzosu , wyciąga prywatną komórkę i robi zdjęcia mojego samochodu i pewno mnie również , co jest niezgodne z GIODO ( nawet zażartowałem , że niech wezwie od razu policję ) . Wróciłem postawiłem wrzos i poszedłem do działu reklamacji , prosząc o rozmowę z osobą z kierownictwa . Po chwili zjawił się Pan przedstawiając się jako osoba z kierownictwa marketu , wysłuchał mojej relacji , przeprosił za nieporozumienie poszedł ze mną do działu ogrody i wydał brakujący wrzos . Byłem mile zaskoczony i bardzo Jemu za to dziękuję Bardzo się tym wszystkim zdenerwowałem (musiałem zażyć nitroglicerynę) bo poczułem się jak przed zawałem. Prowadzę również firmę handlową od ponad 20 lat i nie wyobrażam sobie żeby moi pracownicy postąpili w podobny sposób z klientem ,a gdyby któremuś tak się zdarzyło to na pewno już by nie pracował . Buduję dom i wiele rzeczy kupowałem w Leroy Merlin ale opisana sytuacja daje mi wiele myślenia . Pozdrawiam p/o kierownika