Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Oberża pod Złotym Prosiakiem

Treść opinii: Miejsce kuriozum do omijania szerokim łukiem. Pamiętając je z przeszłości postanowiłem zaprosić doń znajomego. Pojechaliśmy z pod Warszawy parę ładnych km. Po przyjeździe okazało się, że obsługa jest tylko w jednej sali. (Pani lakoniczne stwierdziła...na górze nie obsługujemy). Na zewnątrz było ok.30 stopni i chmary much i komarów. Postanowiliśmy przysiąść się na zaproszenie starszego małżeństwa do dużego co najmniej 8 osobowego stołu (bądź co bądź oberża). Kelnerki nas ignorowały, a my mile wspólnie z tym państwem rozmawialiśmy. Po przywołaniu w końcu kelnerki (sama nie podeszła) dowiedzieliśmy się że... I tu uwaga!!...osób dosiadających się do stolików restauracja nie obsługuje!!!! Nie podano nam nawet ...szklanki wody...!!! Na prośbę wyjaśnienia powodu otrzymaliśmy odpowiedź, że w restauracji w jednym momencie wydawany jest tylko jeden rachunek do jednego stolika. Spowodowane jest to tym, iż obsłudze się myli, gdy rachunków jest więcej. Na prośbę konsultacji z kierownikiem, właćcicielem kelnerki zareagowały kompletnym zignorowaniem. Cóż trzeba było się pożegnać i wyjść. Starsze małżeństwo pozostało "wryte" w krzesła ze zdziwienia. Może to i lepiej. "Strach się było bać" gdybyśmy zostali, a potem niedorozwinięte kelnerki mogły by nam wszystko dwa razy policzyć. I tak sytuacja uchroniła nas od tego ryzyka. Ciekaw jestem co by było gdyby grupa 3 rodzin z dziećmi usiadła do stolika, a potem każda chciała za siebie osobno zapłacić???? Potencjalnym gościom zdecydowanie odradzam to miejsce szczególnie, że kucharzom też pewnie mylą się wczorajsze kotlety z dzisiejszymi, a zgarnięte resztki ze świeżo ugotowanymi ziemniakami br...... Właścicielowi życzę bliższego kontaktu ze swoim "interesem" i znalezienia bardziej rozgarniętych pracowników i zapoznaniem się ze znaczeniem słowa oberża. Miejsce to można oznaczyć na mapie jako dziwoląg w polskiej gastronomii.