Opinia użytkownika: Ghost
Dotycząca firmy: RTV EURO AGD
Treść opinii: Kupiłem laptop w sklepie Lenovo Ideapad 330 15,6'' AMD Ryzen 5 2500U - 8GB RAM - 256GB Dysk - Win10. Kupiłem go w piątek, tuż przed zamknięciem sklepu. Sprzedawca podłączył zasilanie i włączył laptop aby sprawdzić czy się włącza. Laptop się włączył więc po kilku sekundach został wyłączony aby nie instalować systemu. w domu podłączyłem ładowarkę i włączyłem laptop, po pewnym czasie zauważyłem ciemne plamy na dole ekrany w odstępach co mniej więcej 3 cm i wysokości 1,5-2 cm. po pewnym czasie ekran stał się jaśniejszy i te plamy zniknęły. Niestety ta sytuacja po ponownym włączeniu się powtórzyła. w końcu skoro to się powtarza więc zmierzyłem czas i wyszło, że traw ok 4-5 minut. Następnego dnia o godzinie 9 rano, na otwarcie sklepu zaniosłem laptop i powiedziałem, że sprzedali mi zepsuty laptop. Na to bardzo niemiły sprzedawca powiedział, że sprzedali mi dobry bo go włączali przed oddaniem (sprzedawca przez 5 sekund potrafi ocenić, że komputer jest bez wad, prawdziwy skarb dla serwisu) więc sprawa oparła się o kierowniczkę sklepu. Na początku nie rozumiała o co mi chodzi, bo nic nie widzi, Potem po pokazaniu palcem, o co mi chodzi, najpierw myślała, że to są jakieś cienie na tapecie, potem przekonałem że to jest nie prawidłowość, zdobiła zdjęcie tych plam, następnie zrobiła zdjęcie po "nagrzaniu" prawidłowe naświetlenie matrycy i wysłała do kolegi (ciekawe jest że zajęło przekonanie jej więcej niż te 5 sekund, że to jest wada laptopa, klient laik miał to dostrzec w 5 sekund w dniu zakupu). Po konsultacji telefonicznej i wysłaniu zdjęć do kogoś, stwierdziła, że mimo że kupiłem go w piątek o godzinie tuż przed 20:00 i przyniosłem go następnego dnia (w sobotę) o 9:00 (nie było szansy, żebym go oddał w piątek o 20:30, o której to wadę stwierdziłem, bo sklep był zamknięty) to ona mi go ani nie przyjmie jako zwrotu, ani nie wymieni na drugi bo nie będzie płaciła z własnej kieszeni za niego. To jakaś paranoja się zrobiła, żeby klient nie mógł zwrócić towaru po 13 godzinach. zabrałem laptop żeby Pani więcej nie przeszkadzać i poszedłem zasięgnąć opinii technicznych i prawnych (bo moim zdaniem nastąpiło tu złamanie prawa konsumenta). Tak więc wyszło na to, oczywiście bez ingerencji w laptop, że najprawdopodobniej winna jest matryca laptopa, nie świecą się na początku wszystkie diody, potem po nagrzaniu się załączają i wtedy matryca zaczyna działać prawidłowo. Jest to jak najbardziej wina sprzętu. więc mając taką opinię i poradę prawną udałem się jeszcze raz tego samego dnia do sklepu i zażądałem od kierowniczki sklepu przyjęcia towaru z tytułu reklamacji-rękojmi z żądaniem wymiany na nowy. Pani kierownik powiedziała, że teraz nie ma czasu, bo ma przyjęcie towaru (to już pewnego rodzaju szykana klienta) Jak Pani kierownik zobaczyła, że nie odpuszczam i stoję przy ladzie oddelegowała pracownika sklepu do przyjęcia zwrotu. Podsumowując. Wydałem dużo pieniędzy na zepsuty laptop a obsługa sklepu robiła wszystko aby zniechęcić mnie do dochodzenia swoich praw.