Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Klub Studio
Treść opinii: Klub Studio przeszedł gruntowny remont. W "starym" Studiu niestety nie byłem, ale obecne jest zdecydowanie moim ulubionym klubem w Krakowie. Zacznijmy po kolei. Klub z zewnątrz jest zadbany. Schody przed- zawsze wysprzątane, bez liści czy zostawionych puszek bądź potłuczonego szkła. Również sam wygląd klubu daje wrażenie wysokiego standardu- i słusznie. Przychodząc na wydarzenie Załoga Studia grzecznie prosi o bilety oraz pomaga zakładać opaski na rękę. Ochrona również (przeważnie) jest miła. Dla bezpieczeństwa sprawdzają plecaki czy kieszenie w poszukiwaniu różnych przedmiotów stanowiących potencjalne zagrożenie. A imprezy? Najlepsze! Tysiące osób, dobra muzyka, duży parkiet i niewygórowane ceny za alkohol. Takiego przepisu na zabawę powinni uczyć się menadżerzy wszystkich klubów w Krakowie! Natomiast dlaczego pisałem o Rekordzie Guinnessa? Dnia 18.10.2018 Klub Studio oficjalnie pobił rekord i tym samym został zapisany w Księdze Rekordów Guinnessa w najdłuższym toaście pod ramię- 1373 osoby- deklasyfikując przy tym rywali z Japonii z wynikiem 1154 osoby! Jedynie pół gwiazdki odjąłem za pojedynczą sytuację z ochroniarzem. Stanąłem właściwie w progu drzwi- jak wtedy błędnie myśląc- drzwi do wydzielonego terenu na palarnie. Niestety, okazało się, że to drzwi wyjściowe, a ja rzekomo już wyszedłem. Zostałem więc na zewnątrz bez kurtki i z brakiem możliwości wrócenia do środka. Na szczęście mój znajomy był jeszcze w środku. Musiałem podać mu mój token do szatni, żeby odebrał mi kurtkę. Niemniej jednak- impreza skończyła się wtedy zbyt wcześnie...