Opinia użytkownika: Małgorzata_2657
Dotycząca firmy: Karczma pod kluką
Treść opinii: Karczma z gatunku "zabytek", chociaż z dobudowaną nową częścią. Z zachowanym pierwotnym jadłospisem, od lektury którego ślinka cieknie: żurek, juki po słowińsku czy niezapomniana kultowa gruszka po słowińsku. Ta ostatnia bardziej uzależnia niż inne używki, a serwujące przysmak panie słusznie zasługiwałyby na miano dealerek - deser serwują z uśmiechem i bez zbędnych komentarzy, że pójdzie w biodra. Kuchnia na medal - brawa dla kucharza, który dania o różnym czasie przyrządzania potrafi podać wszystkim gościom jednocześnie. Kelnerki w ludowych strojach i z obowiązkowym, chociaż niewymuszonym i całkiem niesłużbowym uśmiechem. Nie ma też problemu z szybkim obiadem mimo rezerwacji na wesele: zawsze znajdzie się przytulny kącik dla zbłąkanego i zagłodzonego wędrowca.