Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Warka
Treść opinii: Po dzisiejszym zdazeniu nie polecam miejsca zwlaszcza wszystkim osobom, ktore kochaja/ szanuja zwierzeta. W dniu dzisiejszym 25.12.2018 wlasciciel lokalu pokazal jak traktuje sie bezpanskie zwierzeta, oraz w jaki sposob traktuje swoich klientow. W lokalu kilkukrotnie pojawial sie bezpański pies, ktory wchodzil w momencie otwierania drzwi. Pies byl lagodnie nastawiony do ludzi, wchodzil gdyz chcial sie ogrzac. Wlasciciel zamiast skontaktowac sie ze sluzbami, ktore pomoglby mu w rozwiazaniu problemu i zawiezieniu pieska do schoroniska, postanowil w sposob agresywny pozbyc sie psa, kopiac go i szarpiac za kark. Twierdzil, ze tak postepuje matka ze szczeniakami. Na interwencje grupy osob co do sposobu zachowania byl grubiański I chamski. Gdy w sytuacje wlaczylam sie ja z kolezanka nakazal barmanom by nas juz nie obslugiwali. Jesli nie masz argumentow najlatwiej pokazac swoja niemoc wypraszajac klientow. Powtarzal, ze w lokalu nie moga przebywac psy. Co za hipokryzja, gdy do lokalu weszla Pani ze swoim pieskiem nie widzial problemu. Problem stanowil bezpański pies, ktorego mozna kopac, szarpac, bo nikt nie stanie w jego obronie. Mylil sie Pan bo za psem stanelo 7 ludzi, Pana klientow, ktorzy nie mogli patrzec na to jak traktuje Pan to zwierze. Wystarczylo skontaktowac sie ze sluzbami, co oczywiscie Pan zrobil w momencie naszej ostrej interwencji. Niestety bezskutecznie, gdyz psiak nadal by wchodzil do lokalu gdyby nie tych 7 osob dla ktorych los psa byl wazny. To my skontaktowalismy sie z policja proszac o pomoc, to my czekalismy, as psiak zostanie zabezpieczony i trafi w miejsce gdzie nikt go nie przegoni i uderzy. Chcialabym podziekowac grupie 5 osob, ktore dzis poznalismy, panom policjantom, ktorzy przejeli sie losem psa, panom ze strazy miejskiej, ktorzy zawiezli psiaka do schroniska. Dziwie sie, ze wlascicielka pieska, ktora zostala w Warce nie stanela w obronie innego psa. Widac piesek rasowy to co innego niz kundelek ( znowu podwojna moralbosc). Dziwie sie, ze tylu ludzi, ktorzy widzieli sytuacje i sposob zachowania wlasciciela nie postanowili nic z tym zrobic. Wspolczuje kelnerom, ktorzy na codzien tam pracuja. Najbardziej przeraza mnie ludzka znieczulica na krzywde zwiarzat. Ja bede omijała lokal z daleka, nie dam zrobic osobie, ktora potraktowala zwierze oraz mnie jak smiecia.