Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Sphinx
Treść opinii: Zanim przekroczyłem próg drzwi, zostałem powitany przez uśmiechniętego i zadbanego kelnera pytaniem, czy życzę sobie stolik dla jednej osoby, czy też jestem z kimś umówiony. Po ustaleniu, że jestem sam, otrzymałem propozycję trzech rożnych stolików gabarytowo przeznaczonych na jedną, dwie osoby.Po wybraniu przeze mnie miejsca, otrzymałem momentalnie kartę win i przystawek. Kelner zapytał się, czy czegoś się napiję na początek. Zostawił mnie na parę chwil z kartami. Szybko wyczuł, że interesuje mnie coś na ciepło, po czym przyniósł mi główną kartę. Otworzył na stronie z nowościami oraz zaczął opowiadać o najnowszych daniach i ofertach. Kiedy dałem mu do zrozumienia, że potrzebuję czasu do namysłu, uszanował to i oddalił się. Po przejrzeniu karty i upewnieniu się co do wyboru zamówienia, chciałem poprosić kelnera o radę, jako że miałem ochotę w równym stopniu na dwa różne dania. Zadałem mu pytanie o stopień wypieczenia i o ostrość mięsa. Opowiedział mi rzeczowo zarówno o jednym jak i o drugim daniu pod tym kątem (po posiłku mogę śmiało przyznać, że doradził mi dobrze). Reszta obsługi była zaangażowana innymi stolikami. Widać było, że każdy kelner zachowywał się profesjonalnie i grzecznie, nawet kiedy obsługiwał więcej, niż 2-3 stoliki. Przywitanie i cały proces demonstracji menu nie odbiegał od tego, czego doświadczyłem, więc wnoszę, że schemat obsługi klienta jest rygorystycznie przestrzegany i pielęgnowany. Po posiłku oraz po pytanie, czy wszystko z daniem było w porządku, został zaproponowany mi deser. Odmówiłem i poprosiłem kelnera o rachunek. Pomimo dość dużego ruchu, na paragon nie czekałem dłużej niż dwie minuty.Lokal był niewielki, ale dość zadbany. Zapach w centralnej części sali był trochę intensywny i duszący, za pewne z racji niedalekiej odległości od kuchni. Layout menu był przejrzysty i starannie przygotowany. Podobał mi się. Wybór również był spory, zaczynając od dań mięsnych, skończywszy na sałatkach. Każde danie było dobrze opisane, a niekiedy nawet zwizualizowane. Niestety, będąc dość częstym klientem Sphinx'a od paru lat, muszę przyznać, że ceny drastycznie wzrosły przy jednoczesnym braku dodatkowych rabatów (może poza "happy hours") wynagradzających klientom takowy wzrost. Przykładowo - cena jedzonej przeze mnie nad wyraz często Shoarmy (ok 550 g/danie) z 20,99 zł sprzed 3-4 laty wzrosła aż do 30,99 zł (cena w centrum, nie jestem przekonany, czy we wszystkich restauracjach Sphinx tak jest, chociaż jako że mamy do czynienia z siecią można przypuszczać, że tak).