Opinia użytkownika: Dominika_661
Dotycząca firmy: PEPCO
Treść opinii: Kolejnym ocenianym przeze mnie punktem będzie oddział "Pepco" znajdujący się w Porcie Łódź przy ulicy Pabianickiej 245 w Łodzi , który pomimo swojej bliskiej lokalizacji omijam szerokim łukiem.W "Pepco" w Porcie Łódź panuje wielki nieporządek. Nie chodzi jednak o to, że rzeczy rozrzucone są po podłodze, ale o sposób rozmieszczenia ich na wieszakach i półkach. Wieszaki są przepchane i bardzo trudno jest znaleźć coś bez zrzucania innych rzeczy. Ubrania wystają zasłaniając alejki tak, że do sklepu nie sposób wejść z koszykiem. Samo wejście z torbą na ramieniu jest ryzykowne. W przypadku zrzucenia jakiejkolwiek rzeczy pojawia się niezadowolony pracownik w taki sposób wieszając daną rzecz, by klientowi zrobiło się głupio za to, że w ogóle pojawił się w sklepie.Rzeczy nie są ułożone tematycznie, bardzo trudno jest znaleźć interesującą nas rzecz, a tym bardziej rzecz np. z bieżącej gazetki reklamowej.Ubrania bardzo często mają oderwane metki, w przypadku zakupu nie jest to notowane na paragonie i później może być problem np. ze zwrotem tej rzeczy. Każdemu klientowi przysługuje na to 30 dni jeśli dana rzecz nie była używana.Kolejną sprawą jest rozmieszczenie produktów, które mogą ulec łatwemu zniszczeniu na samych brzegach najniższych półek. "Pepco" jest takim rodzajem sklepu, który często odwiedzają rodziny z dziećmi. Moim zdaniem jest to duży błąd, aby na wysokości dziecięcej ręki, po sam brzeg półki bez bariery ochronnej stawiać rzędami np. kieliszki do wina. Podczas gdy na półce wyżej stoją poduszki i koce.Największym jednak problemem jaki zauważam w tej placówce jest sposób zachowania personelu. Jest on (to moje subiektywne odczucie) powiązany z obecnością kierownik lub zastępcą kierownika. Jest to osoba bardzo nieprzyjemna w obyciu. Jest szorstka, wiecznie niezadowolona, nieuprzejma, na jej twarzy chyba nigdy nie pojawił się uśmiech. Dotyczy to zarówno traktowania klientów jak i współpracowników. Podczas zmiany tej osoby w sklepie panuje grobowa atmosfera, a pracownicy są wyraźnie spięci. Pani ta potrafi na głos krytykować pracowników przy klientach. Za samymi klientami chodzi krok w krok udając, że przesuwa wieszaki, lub porządkuje rzeczy w miejscu, w którym dobrze obserwuje klientów. Każdy ma wrażenie, że traktowany jest jak potencjalny złodziej. Z konsultacji z osobami znajomymi, które robią zakupy w tym sklepie, wnioskuję, ze Pani ta zachowuje się podobnie w stosunku do wszystkich klientów. Moim zdaniem nie ma to żadnego związku z profesjonalizmem.W sklepie nie ma problemu ze zwrotami, ale jest problem z reklamacją w sytuacji, w której nie posiada się paragonu. Pojedyncze osoby z personelu wychodzą z inicjatywą w stosunku do niezdecydowanego klienta, ale jest to sporadyczne. Kiedy miałam problem ze znalezieniem czegoś z bieżącej oferty usłyszałam "nie wiem". Nie było też możliwości sprawdzenia w magazynie czy dana rzecz faktycznie znajduje się na stanie sklepu.Personel stosuje zakończenia sprzedażowe podśmiewując się pod nosem (dotyczy to tylko paru osób). Myślę, że każdy klient rozumie konieczność stosowania tego rodzaju zakończeń i nie widzi w tym nic śmiesznego.Pół godziny przez zamknięciem sklepu Panie pieczołowicie zamiatają podłogę wyganiając klientów ze sklepu. Zdarza im się podsuwać miotłę pod buty klientek tak by zasugerować im wyjście ze sklepu. Czasem zdarza się też, ze o godzinie 20.30 drzwi do sklepu są do połowy zasunięte.