Opinia użytkownika: Anna_4699
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: No nie mogłam inaczej po dzisiejszej wizycie w Biedronce. Przygoda zaczyna się od samego wejścia. Brak koszyków na zakupy, wózki są, a jakże! Ale koszy nie ma. Czemu nie chcę brać wózka? Bo przecisnąć się nim między ,,regałami'' sklepu to mission imposible. Pani zapytana czemu nie ma koszy na zakupy odpowiedziała, że nie będą zamawiać, bo klienci kradną i psują. No cóż, straszni klienci, w Tesco nie psują, w Netto nie psują, nawet w Lidlu nie psują i nie kradną, uparli się natomiast na Biedronkę. Zmuszona sytuacją, opuściłam salę, cofnęłam się po wózek. Wchodzę drugi raz. No i teraz zaczyna się kurs na kartę rowerową chyba, bo wózkiem dobrze trzeba manewrować. Przy chłodniach słodycze w kartonach, jak krzywa wieża w Pizie. Takich wież jest więcej oj tak. Do tego jakieś palety z towarem zostawione w kolejnych alejkach. Personel wychodzi chyba z założenia, że to bez znaczenia czy można będzie przejechać czy nie. Kolejna rzecz: ceny. Nie ma ich chyba na 1/4 produktów. To nie żarty. W listwach cenowych są cenówki owszem, ale jeśli dobrze się wczytać to okazuje się, że nie do tego towaru albo owszem, produkt leży na tej półce ale pół metra dalej. Następnie: bałagan. Takie jest ogólne wrażenie sklepu. Nieuporządkowany, towar zostawiony byle jak. Omijać będę sklep szerokim łukiem, dopóki to się nie zmieni. Mam nadzieję, że kierownik rejonu przeczyta tę przykrą opinię i wyciągnie wnioski. Wnioski, nie konsekwencje. Prawda jest taka, że jest za mało pracowników na zmianie i nie dają sobie rady. Proszę o tym pomyśleć. Nie sztuką jest zarzucić sklep towarem, ale zadbać o to, by miał kto ten towar wyłożyć, ułożyć i dorobić cenówkę. O reszcie nie wspomnę. Póki co, sklep będzie zbierał bardzo nieprzychylne opinie.