Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Karczma Słowińska
Treść opinii: Będąc w Łebie i wybierając tę "restaurację", która leży obok portu w którym codziennie pojawiają się świeże ryby spodziewałem się, że takie też będą serwowane w tym lokalu. Wybrałem zestaw filet z dorsza z frytkami i surówką. Cena 17zł.To co otrzymałem może i na dorsza wyglądało ale tylko wyglądało. Po pierwsze dorsz na pewno nie był świeży. Musiał przeleżeć całą zimę w zamrażalce. Mięso za nic nie chciało odejść od skóry, było jak wióry no i ani nie smakowało a nie miało zapachu ryby. Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją że jedząc rybę (frytki to samo) nie czuło się niczego. I tutaj nie ma nic z przesady. Kompletnie brak smaku i zapachu. Obsługa (sami małolaci plus jedna pani, która zamówienia przyjmowała) po zapytaniu o świeżość ryby przyznali, że jest ona świeża bo już zaczęły się połowy dorsza. Może i się zaczęły ale ten dorsz miał swój połów co najmniej rok wcześniej. Jedynie surówka była z tego zestawu zjadliwa i miała swój smak. Po dorszu i frytkach został tylko posmak oleju. Natomiast na plus :) szybkość obsługi, co też było dziwne ale skoro jedzenie nie było przygotowywane "na świeżo" to można było się spodziewać szybkiego przygotowania (może tylko na szybko odgrzane). Nie polecam, wręcz odradzam jedzenia tam przygotowywanego. Możliwe, że gdy na dobre ruszy sezon wtedy ryby będą z morza nie z zamrażali. Szkoda że w taki sposób oszczędza się i jednocześnie odpycha klientów.