Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: Orange
Treść opinii: Jestem długo, bardzo długotrwałym klientem, związanym z Orange, jeszcze zanim operator takie miano przybrał. Nie mam zastrzeżeń do tego ”związku telekomunikacyjnego”, ale czasem mam wrażenie, że tam pracują ludzie, jakby oderwani od realiów. Zadzwoniła do mnie Katarzyna (9 stycznia), pracownik obsługi klienta – na początku miła, grzeczna. Najpierw coś o wdzięczności za udział w badaniu telefonicznym wyrecytowała i zaraz do oferty przeszła, oferując atrakcyjny telefon za przysłowiowe ”grosze”, ale z koniecznością, comiesięcznych doładowań za 40 zł, przez 24 miesiące. Gdy poinformowałam panią, że jestem już posiadaczem 2 aktywnych numerów telefonów (w tej sieci), które co miesiąc opłacam i nie widzę potrzeby kolejnego, a do kolekcjonerów numerów się nie zaliczam. Mimo to pani próbowała mnie przekonać do trzeciego, zachwalając bez-limitowe możliwości korzystania, jakby nie rozumiała, co do niej mówię i chwilę trwała, ta słowna ”przepychanka”, ale pani nie dawała za wygraną, spytała o innego operatora, oferując przeniesienie numeru, ale ja nie lubię wiązać się z jednym podmiotem. Pani dalej ciągnęła i zaproponowała – może ktoś z rodziny lub przyjaciół chciałby skorzystać. To już się kłóciło z wstępem do rozmowy, bo miała to być oferta dla mnie, a nie pośrednictwo dla powiększenia puli klientów, przecież nie ja mam z tego profity. Nie wiem czy to mierne umiejętności/wiedza dzwoniącej, czy podstępne polityka Orange, ale głos rozmówczyni, stopniowo zmieniał się w irytująco grzeczny z próbą wymuszenia, ton. Bardzo lekceważąco brzmiało pożegnanie. Jak Orange przygotowuje ofertę dla klienta, to niech ona będzie miarodajnie atrakcyjna, dla danego klienta, przecież mają wiedzę, co produktów, z których korzystam, jest ich niemało. Ta rozmowa miała wydźwięk, bardziej naciągania finansowego, niż jakiejkolwiek wygody czy udogodnienia – ”złupać” klienta, ile się da. Tego typu telefony, otrzymuję, co jakiś czas, ale na szczęście - nie nader często.