Opinia użytkownika: Weronika_283
Dotycząca firmy: The Moon
Treść opinii: W poświąteczną niedzielę wybrałam się do naleśnikarni The Moon z koleżanką na obiad. Oferta była atrakcyjna - cenowo oraz pod względem różnorodności. Zdecydowałyśmy się na makarony: z gorgonzolą i pieprzem, oraz z suszonymi pomidorami, oliwkami, kurczakiem i sosem śmietanowym oraz wodę (pani pytała się czy z lodówki, odpowiedź brzmiała: tak) oraz pepsi z cytryną.Na stoliku znalazłam zgniłą pomarańczę nabitą goździkami (chyba świąteczny akcent) od spodu obrośniętą zielono-białą pleśnią.Woda, którą pani przyniosła była lekko ciepła, smakowała jak z kranu (nie przyniosła butelki, z której ją nalewała).Pepsi była smaczna, niestety pływająca w niej plasterek cytryny był obeschnięty.Przyszła kolej na makarony: były rozgotowane do tego stopnia, że rozpadały się na talerzu. Danie z pomidorami, oliwkami itd. ratowały dodatki, gdyż sam makaron z sosem nie miał smaku. Danie z gorgonzolą nie miał w ogóle smaku, co więcej: nie było w nim krzty gorgozoli i był naprawdę niezjadliwy. Po zapytaniu, czy w owym daniu jest gorgonzola usłyszałyśmy, że kucharka zapomniała włożyć i że możemy otrzymać to danie jeszcze raz lub w zamian coś innego. Makaron został wymieniony na caffe latte (dobre, z ekspresu).Obsługująca nas kelnerka była nerwowa, wyglądało na to, że mógł to być jeden z jej pierwszych dni w pracy. Starała się uśmiechać, jednak wszystko wychodziło jej bardzo nieporadnie.W lokalu było bardzo gorąco. Wystrój jest nowoczesny. Lokal bardzo przyjazny dzieciom - posiada ciekawie wyposażony kącik do zabawy i pewnie dlatego można w nim spotkać wiele rodzin z dziećmi. Plus za naliczenie rabatu, który jak później przeczytałam dotyczył innych lokalizacji tych naleśnikarni, jednak za takie uchybienia zdziwiłabym się, gdyby go nie naliczono.