Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Kaufland

Treść opinii: Na wstępie zaznaczę, że ze względu na bliskie położenie sklepu i konieczności zaoszczędzenia czasu często robię zakupy w Kauflandzie - może właśnie z tego powodu znajome mi są standardy obsługi, które tam panują. Wszystko wydawałoby się być znośne, dopóki nie doświadczyłam krzyku jednej z Pań sprzątających i jej kąśliwych uwag na własnych uszach w stosunku do mojej osoby - niestety poczułam się strasznie niekomfortowo i zniechęciło mnie to całkowicie do odwiedzania Kauflandu.Przejdźmy do meritum:Po pierwsze Panie kasjerki - mało, oj mało wśród nich tych, które potrafią zebrać się na uśmiech, bądź krótką wymianę zdań z klientem. Ja rozumiem, że praca może dla nich nie być satysfakcjonująca, ani może im nie dawać powodów do uśmiechu, ale chociaż czasem powinny go odwzajemnić, albo... chociaż normalnie odpowiedzieć na jakąś prośbę... a nie krzykiem, bądź z wielkim wyrzutem. Po moich częstych wyprawach do Kauflandu, śmiem twierdzić, ze pracują tam kasjerki do których "boję" się stawać w kolejce przy kasie widząc jak odnoszą się do klientów. Ogólnie rzecz biorąc - mają krzykliwe tony i są bardzo niemiłe.Traktują klienta przedmiotowo, a wręcz jak intruza, a sytuacje, które widziałam nie są jednorazowe, więc wykluczmy tutaj zły dzień Pani kasjerki. Pomijam też fakt, że Panie kasjerki mówią dzień dobry na wejściu i przy odejściu do widzenia oraz zapraszają do ponownych zakupów - jest to rzucone automatycznie, bez większego sensu, na pewno nie odzwierciedla uprzejmości Pani kasjerki - robią to "bo muszą". Oczywiście są też wyjątki, ale one są jedynie potwierdzeniem tej reguły. Nierzadko też kasjerki mało nie wypadną wychylając się zza kasy, kontrolując czy aby na pewno klient niczego nie "przemyca" w wielkim koszyku - tu uwaga dla zarządcy, że powinien zainwestować w coś na kształt lustra odbijającego zawartość koszyka, wygląda to bardziej dyskretnie i nie wprowadza w zakłopotanie klientów. Kolejna sprawa - ochrona. Praktycznie brak jej na terenie sklepu (rozumiem, że macie monitoring), ja jeśli już się pokazuje to jedynie w celu ujęcia "przestępcy". Dodatkowo nie wiadomo kto to nawet jest. Wyskakuje gościu ubrany w sweter lub kurtkę i nagle każe iść takiemu "delikwentowi" do wskazanego miejsca w celu kontroli (?) No właśnie w jakim celu? Chyba istnieje takie coś jak nietykalność osobista, a wątpię, żeby ochrona miała licencję. Podejrzewam, że w celu oczekiwania na przyjazd policji... Ale co w przypadku jeśli się pomyli, a delikwent nic nie ukradł? Myślę, że klient powinien wiedzieć, że ma do czynienia z pracownikiem sklepu, który ma za zadanie pilnować bezpieczeństwa i towaru :-) na terenie sklepu. Inne Panie ze sklepu też jakoś przesadnie przyjemnie nie są. Byłam świadkiem jak jedna pracownica pouczała klientkę w jaki sposób powinna odłożyć daną rzecz na miejsce, bądź o wyrzuceniu foliowej torebki, która leżała na podłodze do kosza, który jest do tego przeznaczony - a tak naprawdę chyba Pani sprzątająca od tego jest w sklepie, aby utrzymywać porządek, a nie zwracać uwagę klientowi, który nie był niczemu winien - może jeszcze za nią powinien posprzątać? Sama powinna podnieść torebkę i bez zbędnych komentarzy wyrzucić do kosza - taka jest jej praca. Będąc w toalecie, w której kabinie panował nieporządek, na podłodze walał się papier toaletowy i śmieci wysypywały się z kosza, spotkałam również inną Panią sprzątającą, która weszła do kabiny, którą przed chwilą opuściłam. W momencie kiedy korzystałam z umywalki usłyszałam, ze kobiety są jeszcze gorsze od facetów i coś mającego na celu stwierdzenie, ze jestem bałaganiarą i nie potrafię szanować cudzego mienia. W ogóle nie wzięła pod uwagę, że ja również mogłam zastać toaletę w takim stanie, w którym zastała ją ona. Ale oczywiście moja wina, bo wychodziłam ostatnia.Ogólnie rzecz biorąc atmosfera w Kauflandzie nie zawsze sprzyja miłym zakupom, stąd niestety jestem na NIE. Pracownice czasami powinny trzymać język za zębami., a niech sobie myślą co chcą. Wolę przejść kilkadziesiąt metrów dalej i odwiedzić Biedronkę lub Carrefour.