Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Piekarnia Bartkowscy
Treść opinii: Robiłam dziś zakupy w Piekarni/cukierni Bartkowscy chwilę po 9tej rano, stanęłam w kolejce (przede mną 4 osoby). Obsługiwała jedna pani, podczas gdy druga stojąc w drzwiach na zaplecze rozmawiała i śmiała się z dostawcą towaru. Czekałam spokojnie obserwując sytuację. Osoby przede mną robiły dość zajmujące jak na piekarnię zakupy, a mianowicie kupowały produkty na wagę oraz wybierały chleby, które były potem przez ekspedientkę krojone. Wszystko trwało dość długo co jest zrozumiałe. Gdy w końcu przyszła na mnie kolej zapytałam o produkt, który nie był wystawiony, a mianowicie ślimaki z rodzynkami. Pani rozejrzała się i powiedziała, że nie ma. Zapytałam czy jest pewna, że nie ma ich w tych skrzynkach (wskazałam na stertę skrzyń oraz roześmianego dostawcę i drugą ekspedientkę). Pani powiedziała, że oczywiście zaraz sprawdzi. Grzecznie przeprosiła i oddaliła się w poszukiwaniu ślimaków. Po niespełna 2 minutach była z powrotem i z uśmiechem oświadczyła, że są. Zapytała czy coś jeszcze sobie życzę, gdy odparłam, że nie - szybciutko nabiła na kasę, przyjęła pieniążki i wydała paragon. Odchodząc zobaczyłam, że za mną ustawiły się kolejne 3 osoby, które pani ekspedientka z uśmiechem i życzliwością obsługiwała dalej ( w czasie gdy jej koleżanka nadal stała rozanielona z dostawcą pieczywa). Lada była sprzątnięta i czysta, ale prawie pusta, większość towaru stała w żółtych skrzynkach na zapleczu i nie wiem kiedy wylądowały w ladzie.