Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: Philipiak
Treść opinii: Znów trwa agitacja na wciskanie garnków o rzekomo ponadstandardowych cechach, od firmy Philipiak Milano, która zadzwoniła do mnie w osobie pani Elżbiety, grzecznie się przywitała i od razu przeszła do rzeczy, z zadowoleniem komunikując mi tzw. ”wspaniałą nowinę” – zaproszenie na prezentację. Nie pozwoliłam się pani zbytnio ”rozwinąć” i zaraz zapytałam – czy to są sprawy Okrasa, gotowanie, zdrowie, etc? Wytrącona z toku słownego, pani Elżbieta, ostrożnie z przeciąganiem stwierdziła – taak, czy pani słyszała już o tym? Potwierdziłam, co panią nieco zdezorientowało, ja natychmiast pani podziękowałam za ofertę, której dalszej treści się domyślałam. Pani próbowała jeszcze mnie zainteresować, ale ja byłam stanowcza, dopytała czy słyszałam o tej firmie, o moje wrażenia, zdawkowo odpowiadałam, zaznaczając, że szkoda jej czasu na rozmowę w tym temacie ze mną. Ponadto powiedziałam, że kiedyś już prosiłam o wykreślenie mojego nr telefonu z bazy Philipiak, pani zaznaczyła, że dzwoni z Philipiak Milano, skąd dane jej przekazano i tu wymieniła jakiś inny podmiot, przetwarzający, a którego danych nie zapisałam. Dla mnie Philipiak a Philipiak Milano i ten sam rodzaj oferty, firmowany znanym medialnie nazwiskiem – Okrasa, to jedynie różnica w nazewnictwie firmy, która łączy w sobie, jakby dodatkowy podmiot, ale tego pani Elżbieta nie umiała mi wyjaśnić. Jedyny plus tego kontaktu to kultura w czasie jego trwania i miłe zakończenie rozmowy, która i tak nie była ”owocna” dla dzwoniącej. To rzadko się zdarza, aby dzwoniący nie czuł irytacji z przebiegu rozmowy, gdy rozmówca odmawia. Choć telefon był w godzinach porannych (ok. 9-ej), nie zepsuł mi humoru na resztę dnia, 11 czerwca, dzięki kulturze rozmowy, jaką prezentowała pani Elżbieta, ale jedynie nieco/na krótko mnie zirytował, że znowu próbuje mi się coś ”wcisnąć”, bo oferta nie jest mi obca, wiele razy w przeszłości, do mnie dzwoniono i nagabywano na udział w takiej prezentacji, której doświadczyło kilku moich znajomych, a wśród nich są też tacy, którzy w efekcie – ”płacą raty i płaczą”, bo zakup garnków nie okazał się tak rewelacyjny, jak przedstawiano im to na pokazie i w dodatku, nieoczekiwanie zmniejszyły im się dochody. Nie znoszę agitacji telefonicznej, znam skutki ponoszone przez niektórych znajomych, wiem co piszą ludzie na forach, nie wiem jak pobyć się natrętnych telefonów. jeśli rozmowa jest grzeczna (ta taka była) i mam chwilę czasu, to porozmawiam/podroczę się z rozmówcą, ale niech nie liczy na moją zgodę, potrafię odmówić.