Opinia użytkownika: Maciej_1090
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Upalne popołudnie w Poznaniu, wchodząc do wielobranżowego sklepu Tesco zostałem na wejściu złowrogo zaobserwowany przez Pana ochroniarza, pierwsze co mnie zaskoczyło to zupełny brak jakichkolwiek pracowników w alejkach, którzy powinni służyć pomocą, której akurat potrzebowałem ponieważ nie mogłem odnaleźć jednego z produktów. Po znalezieniu i dojściu do kasy z numerem 22 poślizgnąłem się na rozbitej butelce Bobofrutu, przede mną w kolejce dwie Panie, pierwsza już obsługiwana Azjatka z małym dzieckiem próbowała dopytać Panią, nieskutecznie zresztą o promocję, którą sklep Tesco prowadzi odnośnie walizek, Pani przede mną w kolejce okazało się że była dobrą znajomą kasjerki, obydwie Panie urządziły sobie pogawędkę odnośnie tego że dawno się nie widziały, co słychać i tym podobne, mimo że w kolejce za mną kolejne osoby wpadały w rozbitą butelkę, a kas otwartych było góra 5 nie licząc samoobsługowych. Bez jakiegokolwiek przywitania Pani kasjerka zaczęła kasować moje produkty, co przebiegło sprawnie i bez żadnych komplikacji, nie zapytała o kartę Clubcard z programu lojalnościowego, a którą jej wręczyłem. Po zapłaceniu nie odczekawszy aż zapakuję swoje produkty do torby automatycznie Pani zaczęła kasować rzeczy następnego klienta co doprowadziło do częstej sytuacji w której rzeczy zaczęły się nam mieszać, po uporządkowaniu bez słowa pożegnania odszedłem lekko zmieszany.