Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: AAA Auto
Treść opinii: Tak naprawdę cały „system w AAA Auto” jest nastawiony na doprowadzenie klienta na plac, a tam jakoś już będzie, bo mamy swoje sposoby na omamienie go i/przez zamęczenie, w związku z tym cokolwiek byśmy się dowiedzieli na infolinii i ustalimy z nią to z dużym prawdopodobieństwem okaże się fikcja, albo w najlepszym wypadku nie pełną prawdą, nie mającą nic wspólnego z sytuacją realną na Okulickiego 3 w Piasecznie. Ci co przejechali sporo kilometrów po samochód to mają MEGA pecha. Żeby nie być gołosłownym , na moim przykładzie opiszę sytuację.Cały tydzień wydzwaniałem za samochodem , dopytywałem o szczegóły - pytałem ,w jakim stanie są opony i jakie felgi, czy wszystkie szyby oryginalne… pani się dowie i oddzwoni - odp. 19”, stan super, dodają drugie opony – fakty: opony dodadzą do każdego auta, bo mają ich cały magazyn, ludzie oddając auto w rozliczeniu myślą, że jak dadzą drugi komplet to lepiej im wycenią, a to BZDURA, będą opony dla kogoś w ramach rabatu + polerka auta (szmatą chyba) , jak mi zaproponowano, a felgi 18” (znam dokładnie specyfikacje i modele felg BMW) , więc nikogo nie pytała i nikt nie sprawdzał;-pytałem, czy skupią mój stary, odp. nie ma problemu ,wyceniła mi pani mój samochód świetnie, jak powiedziała bo są nową firmą i to taka promocja ,fakty: na miejscu po paru godzinach zmieniania wersji cena zaproponowana to taka , że każdy skup by go wziął bo w ostateczności na części sprzedadzą za dwa razy więcej;-pytałem, czy auto jest krajowe , czyli kupione w polskim salonie, odp. tak oczywiście, pierwszy właściciel, fakty: z vinu, samochód wyprodukowany na Francję, wersja krajowa francuska , język pokładowy Francja… kluczyki w historii auta sczytywane zawsze we Francji w aso, nigdy u polskiego dealera…;-pytałem, czy nie będzie problemu, jak zapłacę robiąc przelew na miejscu i drukując im potwierdzenie przelewu, odp. Oczywiście nie będzie problemu, fakty: okazuje się , że nie zapłacimy tak (no bo przecież możemy być oszustami i wycofać dyspozycję)- co za bzdura, chyba jak jeden na tysiąc oszust się trafi to są sądy od tego) i tylko gotówka, albo czekamy na zaksięgowanie naszej wpłaty (w niedzielę nie realne),ale mogą nam dać kierowcę i możemy pojeździć po bankomatach i wybrać pieniądze !!!!-przed wyruszeniem dzwoniłem jeszcze raz i potwierdzam czy samochód jest i miły pan rezerwuje mi samochód i mówi ,że do mnie oddzwoni potwierdzić czy jadę(profeska), fakty: wjechawszy na plac odbrałem telefon od pana i ten zapytał czy będę… powiedziałem, że jestem , a on skierował mnie do recepcji zapytać o jakąś panią (tu imię), na recepcji miła pani stwierdza, że tu taka nie pracuje , a na hasło infolinia uśmiechnęła się ironicznie i powiedziała, że pan z którym rozmawiałem to jest w Pradze i… na to przychodzi sprzedawca i pyta w czy pomóc , ja że po zarezerwowany X3 przyjechałem, a on … w skrócie, że rano się sprzedał!! nawet nikt z pracowników nie ukrywa fikcji całej infolinii , zarzucając na twarz ironiczne uśmiechy słysząc o niej i kwitując, że faktycznie mają z nią problem –jasne. Zacząłem wyoślać panu sytuację podniesionym głosem , a on na to że rozumie, ale to błąd systemu, a tam ktoś na infolinii, a my tu… że sprawdzi nagrane rozmowy i żebym podał swój numer… że wyciągną konsekwencje i żebym zrozumiał , że klient przyszedł z kasą no to co mieli zrobić, sprzedali… i tu pada hasło klucz do filozofii systemu działania tej firmy - „ ale mamy tu dużo samochodów , może/na pewno Pan sobie coś wybierze” ! … ależ pewnie , niech mi pan pokaże tu 20szt. BMW X3 to może wybiorę, ooo… nie macie no to dobra , wezmę tego czerwonego matiza, albo nie X5 bo to takie podobne… W końcu jak trochę ochłonąłem pomyślałem , że wezmę faktycznie COŚ , za mała kasę, krajowe… przynajmniej wezmą mi w rozliczeniu moje stare za dobre pieniądze, a jak wrócę to sprzedam to COŚ i tyle, a na pewno w zaistniałej sytuacji bardziej pójdą mi na rękę z rabatem. Nic mylniejszego… tutaj dopiero zaczął się dalszy proces kilku godzinnej ściemy , zmiany koncepcji wyceny, zamęczania klienta postawionego pod ścianą… Oczywiście nie wycenią ci samochody dopóki nie wybierzesz sobie jakiegoś samochodu z placu, również nie zobaczysz dokumentów od auta wybranego wcześnie za nim nie zdecydujesz się na transakcję … Metoda na przeciągnięcie i zameczenie klienta przez kilka godzin trwała, co jakiś czas sprzedawcy znikają na kolejna godzinę żeby coś ustalić z jakimiś „bogami” i wracają z nowym hitem – auto maksymalnie zostało wycenione na… 2tys. mniej. Po następnej godzinie zapraszają mnie do jakiegoś gabinetu zwierzeń i z aktorskimi minami oświadczają ,że za moje auto nie mogą dać więcej niż … (znowu dwa tys. mniej). Następnie przyszła kolej na historię problemu z płaceniem. To nie koniec zdziwień, bo czeka na nas jeszcze jeden hit – dowiemy się o jakiejś opłacie dodatkowej od transakcji ( zasłyszałem obok w rozmowie z biedną Panią z synkiem, która się jednak zdecydowała po kilku godzinach).Na koniec fvat marża, inna cena wpisana, praktycznie żadne warunki gwarancji Carlife), tak naprawdę martwa dożywotnia gwarancja przebiegu… i inne bzdury ze sloganów marketingowych , to wychodzi, że to profesjonalnie zorganizowana ściema (w stylu „zepter” i innych zapraszających na spotkane). Tak naprawdę jest gorzej niż w komisie u Franka, czy innego Józka , bo tracisz więcej czasu, nerwów, jesteś bardziej rozczarowany, bo po prostu więcej się spodziewałeś. Odpowiedzialności , za wtopę jaką dali żadnej (a przecież są dowody w postaci nagrań) i nawet nie ma żadnego przełożonego), a i chęci do rekąpensaty jakiejś w ogóle. Na szczęście opamiętałem się w porę (lepiej późno niż wcale) i wyrwałem z tych trybów , które mnie coraz bardziej wciągały, straciłem kasę na paliwo , całą niedzielę (w tym dwoje towarzyszących kolegów – świadków tego cyrku), wróciłem do punktu wyjścia , ale przynajmniej nie dałem im zarobić ani grosza na sobie i nie wpakowałem w jakieś czarne forda w kombiku. Jak to mówią podróże kształcą.Reasumując, nie dajcie się złapać jak ja , na to ,że to jakaś nowa jakość na naszym rynku, alternatywa do tysięcy komisów ze ściemnionymi ofertami i placami pełnymi „frankensztajnów” na czterech kołach. To to samo, tylko ubrane w ładniejszą otoczkę profesjonalizmu, zaopiekowania klientem, miłej obsługi, kawki ,herbatki… Tam też są sztrucle, bo jeśli oni coś sprawdzają to po łebkach i się nie zagłębiają , bo auta skupują za bezcen, a na sprzedawanych nic nie spuszczają , tam nawet jak mi sami powiedzieli nie ma mechanika w niedziele , więc co? Tak sobie myślę , że jeśli ktoś w poście pisze że te złe opinie pisze przestraszona konkurencja, to ja myślę że może on jest pracownikiem firmy AAA. Jeszcze jedno, ta cała gadka na temat rzekomych powodów wycofania się z rynku w 2008 , to też ściema o załamaniu rynku… a w kontekście rzekomej zacofanej mentalności Polskiego klienta, szukającego najtańszego a nie najlepszego to naprawdę bezczelność, żenada i obraza nas wszystkich. Czy jest jakiś człowiek niezależnie od narodowości , który nie chce kupić dobrej jakości i jak najtaniej. Problem w tym i druga strona medalu jest taka, że rynek sprzedawców nie jest na tyle uczciwy żeby takie oferty przedstawiać, po uczciwym przesianiu, a sprawa rozbija się o uniwersalne pojęcie uczciwości , a w tych relacjach dotyczy profesjonalizmu sprzedawców. AAA AUTO wycofało się , bo było za długo, słupki były coraz niższe, rozczarowanych klientów coraz więcej, opinia zaczynała się psuć, więc lepiej było zawczasu przeczekać i jak sytuacja się uspokoi , ludzie zapomną, zacznie się im lepiej wieść to… wrócili. Nie dajmy sobie w kaszę dmuchać i nie kupujmy pod presją milutkiego Pana w firmowym polarze z firmową parasolką.