Opinia użytkownika: Karol_491
Dotycząca firmy: Intermarche
Treść opinii: Witam.Dnia 23.12.2014r. ok. godziny przed zamknięciem "wpadłem" dosłownie po pracy zrobić zakupy. Z pośpiechu zabrałem najmniejszy koszyk nie zastanawiając się nad gabarytami wszystkich zakupów. Moim zaskoczeniem była chętnie udzielona pomoc w postaci przeszukania zewnętrznego magazynu w poszukiwaniu 2 butelek piwa "złoty bażant" gdyż braki na półce ale w systemie figurowało 10szt. Kolejnym zaskoczeniem była kasjerka, a w zasadzie jej pomoc w pozbieraniu moich zakupów kiedy to zmierzając do kasy (prócz pełnego koszyka miałem pełne ręce i trzymałem, a w zasadzie ściskałem brodą to co na rękach) wszystko wyleciało mi z rąk i rozsypało w okół mnie. Kasjerka wybiegła zza kasy i z uśmiechem (nie udawanym) pomogła wszystko pozbierać. Na plakietce miała napisik ;) Ksenia - jakoś utkwiło to w mojej głowie, może dlatego że nie spodziewał bym się takiej reakcji nikogo tym bardziej kasjerki siedzącej za kasą. Jedyny negatywny aspekt obsługi to "pani kierownik" działu wędlin. Na co dzień pracuję w dużej firmie i również mam "pod sobą ludzi" kolokwialnie ujmując, rozumie że trzeba dyscyplinę trzymać na odpowiednim poziomie i o ile może to być konstruktywne to w przypadku tej pani działa całkowicie destrukcyjnie na podległych jej pracowników. Wspomnieć należy także, że owa pani zapomina się i trzymanie dyscypliny próbuje stosować na klientach (osobiście doświadczyłem) gdy poprosiłem o pokrojenie kilku plastrów wędliny pani kierownik wyskoczyła do mnie z pretensjami, "że przecież jest już to samo nakrojone i że mam! wziąć to co jest", napomknę tylko, że kawałek z którego chciałem te kilka plastrów był napoczęty więc nie widziałem żadnego problemu by ukroić jeszcze te kilka plasterków. Kiedy pani kierownik jest fizycznie "na sklepie" miłe panie z obsługi zamieniają się w chodzące dusze bez wyrazu twarzy z lekko posępnymi minami, i tak jakby stąpały po gwoździach. Na co dzień pod nieobecność pani kierownik są na prawdę miłe i chętnie doradzają co do wyboru choćby 2 plasterków z 10 rodzajów wędlin i nie marudzą (wręcz przeciwnie) gdy poproszę o ich pokrojenie. No ale cóż niekiedy zdarza się nieodpowiednia osoba na nieodpowiednim stanowisku.