Opinia użytkownika: Monika_2962
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Zakupy uważam za udane. Do Biedronki wybrałam się w godzinach popołudniowych (ok. 16.00). W sklepie było dużo klientów tak, że prawie wszystkie kasy były otwarte, aby rozładować kilkunastoosobowe kolejki. Sektory z warzywami, owocami i pieczywem były czysto utrzymane. Gorzej sytuacja wyglądała z sektorem przetworów mlecznych, gdzie walały się puste kartony po jogurtach, kilkanaście folii po butelkach mleka. Gdzieniegdzie na podłodze leżały zgniecione, brudne paragony. Ceny atrakcyjne jak zawsze, ale nie zawsze można dopasować tę cenę do artykułu znajdującego się pod/nad nią lub cen artykułów znajdujących się na ekspozycji w ogóle nie ma. Gdy byłam już przy kasie, tuż za mną z zapytaniem podeszła jakaś kobieta - chciała znać cenę storczyka, który miał być w promocji po ok. 19zł, a cena na plakacie wskazywała na ok.27zł. Młoda Kasjerka oczywiście sprawdziła cenę kwiatka, podając ją zainteresowanej i zapytała nawet innych kasjerek o tę promocję, ale żadna z nich o niej nie słyszała.Kobieta poprosiła, czy ktoś może zobaczyć co z tymi kwiatkami, ale kasjerka przy "mojej" kasie nie chciała wchodzić z nią w dalszą rozmowę, gdyż (cytuję),,to nie jej zadanie" ( trudno też, aby jedna osoba była na kasie i jednocześnie zajmowała się różnymi czynnościami w różnych sektorach) i kazała poszukać kobiecie kogoś z personelu na sklepie, aby jej pomógł. (personel słabo widoczny o czym świadczy bałagan w sektorze mleczarskim). Następnie zwróciła się do ochroniarza, żeby poszedł i zobaczył co z tymi storczykami. W tym czasie oczywiście byłam obsługiwana. Kasjerka nie zapomniała powiedzieć mi ,,Dzień dobry" (po przerzuceniu przez ,,czytnik" połowy moich zakupów). Na koniec usłyszałam ,,Do widzenia, zapraszamy ponownie" wypowiedziane w miły sposób.