Opinia użytkownika: DORA_1
Dotycząca firmy: Karczma u Macieja
Treść opinii: Karczma u Macieja przy krajowej 5-ce, z nazwy i wyglądu skojarzyła mi się wiejską chatą, stylizowaną rodem jak w powieści ”Chłopi”, aczkolwiek bardziej okazałą i ”bijącą” dostojeństwem. Zewnątrz drewno, kryta gontem, małe okna z firankami, jakby starodawna/staropolska, a jednak współczesna, cała w kolorze jednolitego brązu drewna i otoczona brukiem i przystrzyżonym trawnikiem. Już na parkingu widać było, że nie byle jaka klienta tu się zatrzymuje, bo także jest hotel. Mieliśmy ochotę na rosół, więc się zatrzymaliśmy. Wnętrze restauracji jest także w stylu staropolskim, drewniane stoły okryte białymi obrusami i krzesła, przygotowane estetycznie na przyjęcie gości. Przywitała nas tu miła i grzeczna kelnerka, ale okazało się, że rosół jest tu daniem, tylko niedzielnym – to taki zwyczaj tej karczmy, co z przykrością pani oznajmiła, oferując inne staropolskie dania. Jednak nie skorzystaliśmy, co pani rozumiała i przyjaźnie, z nadzieją zaprosiła na niedzielę. Jest jeszcze jeden aspekt tej wizyty, godny zauważenia – przy wejściu, na drewnianej półce leżały ułożone książki i widniał napis ”Gratis”, okazało się, że są to sympatyczne prezenty dla gości ”Domowy poradnik zdrowia” z pokaźną zawartością wiedzy i porad w tym temacie, odwołujących się do przeszłości przysłowiowej ”prababci”. Tak, więc brak rosołu w piątek, 28 listopada, nie spowodował wyjścia z niczym. Szanuję panujące miejscowo zwyczaje z jednej strony, z drugiej, jednak – może to budzić niezadowolenie, ale ma to też inny wymiar – rosół na stole jest traktowany wyjątkowo, więc serwuje się go odświętnie, tak jak to u Borynów bywało.