Opinia użytkownika: Joanna_1329
Dotycząca firmy: Sphinx
Treść opinii: W dniu 21.11.2014 r. ok .21:30 byłam z koleżankami w "restauracji" sphinx w zielonej górze na ul. Stary Rynek. To była jakaś masakra. Zamówiłyśmy dwie zupy dyniowe, frytki z batatów z sosem, szoarmę z frytkami, bagietki, dwa sosy i 2x Mohito.> Kelner w ogóle nie zadowolony z życia, z łaską podszedł do nas ( wysoki , szczupły, blondyn -może lekko łysiejący) i przyjął zamówienie. W niedługim czasie dostałyśmy dwie zupy, które podobno miały być z boczkiem- przynajmniej na obrazku. Zupy były ledwo ciepłe i niedoprawione - ale to pewnie rzecz gustu, tylko boczku nie mogłyśmy znaleźć, więc jak podszedł kelner przynosząc frytki to zapytałam czy ta zupa powinna być z boczkiem, na co usłyszałam, że pójdzie i zapyta , wrócił po ok. 3 minutach z informacją , że trzeba poszukać na dnie bo na pewno tam jest i jakież było nasze zdziwienie, bo rzeczywiście po dwa "boczkowe ogarki" rzeczywiście były. W tym czasie nasza koleżanka , która zamówiła szoarmę nadal jej nie miała. Gdy my kończyłyśmy zupę to koleżanka dostała jedzenie - jakaś masakra, do niej żadnego z zamawianych sosów i zimne frytki. W mohito właściwie woda i mięta i lód , a alkoholu w ogóle - to prostu "siki". Gdy podszedł kelner poprosiłam o rachunek, jednocześnie informując , że z zamówienia nie dostałyśmy sosów i bagietek, na co kelner stwierdził, że sprawdzi. Poszedł i wrócił po ok. 4 minutach przyniósł rachunek i na temat zamówienia nie powiedział ani słowa, żadnego przepraszam, uśmiechu , czy dobrej woli. W lokalu było niewiele osób, byłyśmy tam pierwszy raz po remoncie - ale na pewno ostatni. Co za ludzie tam pracują, dyskusje , uśmieszki między sobą , klient czuje się bynajmniej niechciany. W restauracji jest podany adres opinie@sphinx.pl , napisz jak coś nie tak, tylko że ta skrzynka nie istnieje