Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Ewa_1632

Dotycząca firmy: Tropicana

Treść opinii: Będąc na urlopie ze znajomymi w Sianożetach polecili mi obiad w Tropicanie wcześniej opowiedzieli mi w kilku słowach o tym, nie wiem jak to nazwać, bar, jadłodajnia czy stołówka? Poszliśmy z rodziną na obiad z PRLu w porcji XXXL. W środku duża sala jadalna i faktycznie jak za dawnych czasów, kolejka za obiadem, stoliki kwadratowe czteroosobowe, nakryte ceratą, co drugi stolik brudny i tłusty ludzie się tym nie przejmowali. Krzesła stare i poplamione. Po dojściu do Pana który przyjmował zamówienia zaczęliśmy zamawiać, Pan był wyjątkowo odpychający i gburowaty. Ceny nie zbyt przystępna ale adekwatne do porcji, dla córki uprosiłam połowę porcji klusek śląskich, było to 6sszt o średnicy około 7cm, kluski były niesmaczne i nie dogotowane. Ja zamówiłam kluchę z mięsem, była okropna w smaku, niedogotowana a wielkość nie do przejedzenia. Pan przyjmujący zamówienia nie wydawał paragonów i w ogóle nie nabijał na kasę. Za klika dni znów dałam się namówić na placka po węgiersku i do dziś to pamiętam. Placek znośny, sos bardzo dobry, dużo mięsa, surówki bardzo dobre ale niestety wszystko zimne a porcja "nie do pokonania". Zamiast 19zł wolałabym zapłacić 15 i mieć porcję którą zjem.Stolik jak za pierwszym razem brudny, tłusty i naczynia po poprzednikach. Po tym obiedzie miałam kilkugodzinne problemy żołądkowe a całej porcji nie zjadłam tylko tyle ile zawsze. Jedyny plus tego lokalu to surówki robione na miejscu i smaczne. Lokal dobry dla osób z zaparciami.