Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Peek&Cloppenburg
Treść opinii: Nigdy więcej nie dam się namówić na taką „okazję” jak noc zakupów w Peek & Cloppenburg! Najpierw dosłałam PIK, czyli impuls do skorzystania z okazji, a skończyło się KLAPĄ... Dostałam zaproszenie na noc zakupów, przeznaczoną tylko dla wybranych klientów, trzeba się zarejestrować i wtedy jako pierwsza, razem z osobą towarzyszącą będę mogła skorzystać z wyprzedaży. Razem z zaproszeniem dostałam 6 bonów rabatowych. Nie podano na nich procentów, tylko kwoty rabatów na wartość aż 820 pln. ŁAŁ, rewelacja?! Raczej nie, kalkulator szybko pokazał, że rabat na 4 pierwszych bonach to tylko 13%, co wydaje się śmieszną "okazją" na tle 30-50%, którymi kuszą inne sklepy. Ale skoro bony miały jeszcze bardziej obniżać ceny ubrań, już przecenionych, to serce wygrało z rozumem i razem z koleżanką postanowiłyśmy skorzystać. Noc zakupów nas zawiodła. Nikt nie sprawdzał zaproszeń, ani rejestracji, więc do sklepu po godzinie 21 mógł wejść każdy - był tam straszny tłum. Nic z obietnicy luksusowych zakupów! Co prawda hostessy roznosiły napoje i cukierki, ale dla nas ważniejsze było to, że nie można się było dobić do zatłoczonych przebieralni a najgorsze, że przeceny dotyczyły jedynie części towaru i w naszym odczuciu były niewielkie. Kolejne rozczarowanie czekało na nas przy kasie. Po odstaniu w „kilometrowej” kolejce okazało się, że wśród kilku wybranych przez nas ubrań było tylko jedno przecenione i mimo że wydałyśmy KILKASET złotych, nie obowiązywał nas nawet najmniejszy bon na marne 20 zł upustu. Może to nasza wina? Dałyśmy się ponieść atmosferze „okazji” i podczas zakupów przestałyśmy zwracać uwagę na to, czy wybieramy ubrania przecenione, czy w zwykłych cenach? A może właśnie o to chodziło? Chyba tak, bo kiedy za parę dni przypadkiem znowu byłyśmy w tym sklepie okazało się, że cena jednego z ubrań, kupionych w zwykłej cenie została obniżona, tylko że już po nocy zakupów... Straciłyśmy czas i głowę, zarwałyśmy noc, NIGDY WIĘCEJ!