Opinia użytkownika: smith
Dotycząca firmy: Starówka
Treść opinii: Idąc ul. Modrzejowską od strony Kościelnej po lewej stronie widzimy bramę, nad bramą wisi szyld z niebieskim napisem: „Starówka”. Wchodząc do bramy znajdziesz się w zwyczajnym sosnowieckim podwórku, po prawej stronie po schodkach będą brązowe drzwi z podłużnymi szybkami. Za nimi znajduje się bar „Starówka”. Wnętrze otacza nas ciepłem i zapachem domowej kuchni, co od razu powoduje zaparowanie okularów. Gdy przetrę okulary okazuje się, że ściany są koloru wiśniowego, a przy oknach i niektórych elementach szare. Na ścianach wiszą obrazy przedstawiające kwiaty. Jest osiem stolików na 4 osoby. Bar jest samoobsługowy. Nad ladą na ścianie wisi menu, w którym oferowane jest kilkanaście dań głównych oraz dodatki i napoje. Za ladą na tablicy jest wypisany zestaw dnia. Akurat dzisiaj była to zupa pomidorowa, kluski śląskie z karkówką i surówką, kompot. Cena zestawu dnia 12 zł. Jest to bardzo atrakcyjna oferta zważywszy, że większość dań powyżej kosztuje około 10 – 14 złotych, sama zupa 3 zł, dodatki od 2 do 5 zł, na napoje, gdy się zamawia do posiłku, są rabaty. Sala i lada są czyste, stoliki wytarte, na stolikach płócienne nakrycia, serwetownik i zestawy z przyprawami. Bardzo wygodne fotele przy stolikach. W tyle sali za parawanem jest wejście do toalety. Toaleta mała, lecz funkcjonalna i czysta, bieżąca woda, mydło w płynie, lusterko, papier i ręczniki papierowe. Urządzona na popielato, co nieco dziwi w zestawieniu z kolorami w sali.Obsługa miła i usłużna. Nawiązuje relacje z klientem, odpowiada na pytania, odnosi się z uprzejmością i z zainteresowaniem zadaje pytania odnośnie gustów klientów. Obsługiwała mnie młoda kobieta, prawdopodobnie szefowa. Obsługa spełnia dodatkowe życzenia i wymagania klientów, dotyczy to zarówno tych przy ladzie, jak i tych na kuchni. Dania są serwowane po kolei, najpierw zupa, potem drugie. Osoba serwująca oznajmia i prosi, aby klient dane danie odebrał. Zamówiłem zestaw dnia.Jedzenie świeże, smaczne i apetyczne. Zupa pomidorowa z makaronem świderki. Gęsta, pachnąca pomidorami i warzywami, z zieloną pietruszką, przygotowana według najlepszych sosnowieckich wzorców kulinarnych. Kluski śląskie na pewno robione na miejscu, miękkie i kruchawe, nie ciągną się i we właściwy sposób wchłaniają i ociekają sosem. Karkówka miękka i sprężysta, nasiąknięta sosem , wypełnia usta smakiem mięsa i syci w żołądku. Sos zdradza w smaku pewną rutynowość, nie sądzę, żeby to był zupełnie sos własny karkówki. Ma właściwą koloidalną i nie za rzadką konsystencję oraz nie jest zbyt tłusty. Jedynym zgrzytem w drugim daniu była świeża tarta marchewka, jako surówka, w tej kompozycji jest moim zdaniem za słodka. Kompot wieloowocowy, różowy, słodkawy i zimny. Poważnym mankamentem tego miejsca jest niestety muzyka. Na okrągło gra radio RMFFM, gdzie po pierwsze muzyka jest zbyt energetyczna i nie tworzy spokojnej atmosfery adekwatnej do posiłku. Po drugie co parę minut nadawany jest blok reklamowy, w którym zawsze są jakieś reklamy leków, w szczególności leków na trawienie lub inne schorzenia, niekiedy zawierające ustne opisy tych schorzeń. Trzeba przyznać, że słuchanie tego typu treści przy obiedzie może osłabiać apetyt. Miejsce warte wizyty zarówno, jeśli ktoś chce zjeść, jak również, gdy ktoś chce zasmakować. Następnym razem, jak tam będę, poproszę, aby zmienili muzykę, innym odwiedzającym również zalecam zgłaszanie podobnych zachcianek.