Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: MPK Rzeszów
Treść opinii: Dzisiaj w autobusie linii 19 był kierowca, który dawał wszystkim do zrozumienia, że mu przeszkadzają. Jeden pasażer poprosił o bilet, kierowca nie powiedział nic, pasażer ponowił prośbę, naprawdę uprzejmie na co kierowca z krzykiem: A co bilet? Jaki bilet? Ja nie jestem od sprzedawania biletów! Pasażer miał banknot 10 zł, co oczywiście rozzłościło kierowcę zupełnie, krzyczał, że nie jest tu od wydawania reszty, że wyprzedził go inny autobus, a on powinien być wcześniej itd. Klient się korzył i przepraszał, ale to na nic. Ja z kolei siedziałam na samym przodzie, autobus był pełen ludzi więc na swoim przystanku podeszłam do drzwi od kierowcy, żeby się nie przepychać przez tłum. Stoję pod drzwiami, naciskam przycisk - nic. Odwracam się do kierowcy i pytam "Może Pan otworzyć?" na co słyszę "Mogę. Ale nie muszę. A teraz już nie mam wyjścia" i otworzył drzwi. Byłam zszokowana takim zachowaniem. Zawsze byłam przekonana, że wypuszczanie pasażerów z autobusu jest obowiązkiem kierującego.