Opinia użytkownika: Barbara_901
Dotycząca firmy: Saturn
Treść opinii: W dniu 04.11.2013 r. o godz. 17.30 w salonie SATURNA pytałam obsługę (przez około 5 minut nie mogłam nikogo znaleźć, przy stanowisku informacji i nikt mnie nie widział) o wskazanie mi miejsca gdzie znajduje się ekspozycja urządzeń typu dyktafon. Pracownik podszedł wraz ze mną, do ścianki z ekspozycją, na której miedzy pustymi haczykami, było jedno tego typu urządzenie. Na moje pytanie, czy ma ono parametry, na których mi zależy, otrzymałam odpowiedź negatywną. Dowiedziałam się, że żadnego innego dyktafonu w tym salonie nie ma. Kiedy nalegałam, by pracownik podpowiedział mi, gdzie jeszcze mogę kupić to urządzenie, usłyszałam, że mogę poszukać sobie w internecie, ewentualnie pojechać do Pasażu Grunwaldzkiego i tam pytać. Propozycja udania się na drugi koniec Wrocławia, bez pewności czy poszukiwany sprzęt jest aktualnie w sprzedaży, nie poruszyła pracownika. Nie miałam przy sobie komputera, ani telefonu do wskazanej placówki, żeby na miejscu dzwonić i upewniać się. Poprosiłam obsługującego, żeby sam, korzystając z tego, że sklep w Pasażu Grunwaldzkim należy do tej samej sieci, zadzwonił i upewnił się, że poszukiwane urządzenie, będę mogła tam znaleźć. Obsługujący mnie pan odpowiedział, że bardzo mu przykro, ale nie ma możliwości dostępu do internetu. Nalegałam więc, żeby poprosił kierownika, który mógłby mi w tym pomóc. Pracownik (o włosach długich spiętych w "koński ogon" zniknął, po jakimś czasie pojawił się znowu, ale mnie już nie widział. Chodzący wokół pracownicy wychodzili z zaplecza obok , przechodzili, mijali mnie. Odczuwałam, że nie chcieli mnie widzieć, nie interesowało ich. że czekam na jakąkolwiek informację. Bezczynne stanie i czekanie trwało około 10 minet. Zwracałam uwagę innym przechodzącym, lecz Ci odsyłali mnie ponownie do stanowiska informacyjnego,przy którym już byłam. Ponagliłam obsługującego mnie pracownika, który rozmawiał z kolegami, w pewnej odległości od punktu informacyjnego, że zależy mi na czasie i bardzo chcę się widzieć z kierownikiem. Po następnych 5 minutach zauważyłam, że ktoś inny z obsługi informuje sprzedawcę, który mnie obsługiwał, a ten podszedł do mnie informując, że tego rodzaju sprzęt znajduje się w Pasażu Grunwaldzkim i wymienił ilości, które są aktualnie do nabycia. Nie wiedział jednak jakie są mniej więcej ceny tych urządzeń. Sprecyzował je dopiero, ponownie podchodząc do komputera.