Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Citi Handlowy
Treść opinii: Po wejściu do sali sprzedażowej banku, panowała ciemność - oświetlenie było zdecydowanie za słabe. Panował jednak porządek - materiały informacyjne były znakiem tego, iż ktoś umieścił je celowo, ponadto nigdzie nie zauważyłem wolno leżących papierów, czy elementów wyposażenia biura. Kiedy osoba znajdująca się przede mną w kolejce została obsłużona, doradca spytał "Dzień dobry Panu, w czym mogę pomóc?" Kiedy odpowiedziałem,że jestem zainteresowany ofertą konta osobistego, doradca odpowiedział, że koleżanka (siedząca obok) zaprowadzi mnie na górę, bym tam zaczekał na doradcę, Następnie padło pytanie "Czy mogę zaoferować coś do picia?". Odpowiedziałem,że nie, po czym ww. koleżanka wstała i powiedziała "Proszę Pana za mną." Kiedy dotarłem we właściwe miejsce, zostałem jeszcze raz zapytany o to, czy mam ochotę na coś do picia, po czym poinformowano mnie,że do kilku minut pojawi się doradca. Czas oczekiwania na doradcę trwał około 15 minut. Następnie zostałem zaproszony do osobnego pokoju, gdzie miałem pewność, iż jestem obsługiwany całkowicie indywidualnie. Doradca przedstawił mi się i poinformował,że wszystkie moje odpowiedzi będą zapisywane na kartce, by lepiej dobrać ofertę. Zostałem poproszony o wskazania najważniejszych aspektów, które mają dla mnie znaczenie, przy wyborze konta bankowego. Następnie została mi zaprezentowana tablica, na której doradca zakreślił wszystko co powiedziałem, następnie zapytał, czy coś z widocznych opcji jest dla mnie ważne, bądź interesujące. Wtedy została mi zaprezentowana oferta odpowiedniego konta, po czym padło pytanie ile zarabiam, by ustalić wysokość wpływów, który jest podstawą opłat za prowadzenie konta. Kiedy padło pytanie, czy jestem zdecydowany, odpowiedziałem,że nie. Doradca ewidentnie zamierzał mnie zatrzymać, ponieważ pytał dlaczego i czy ewentualnie coś mi się nie podoba. Kiedy odpowiedziałem,że muszę to przemyśleć, doradca wręczył mi wszystkie materiały informacyjne, wraz z wizytówką w eleganckiej teczce z logo banku. Po rozmowie doradca wyciągnął rękę dziękując za rozmowę i pytając czy zostawię swój numer, by mógł zadzwonić i spytać jaka jest moja decyzja. Zapytał też w jakim czasie powinien zadzwonić i w jakich godzinach, by mi nie przeszkodzić w niczym. Gdy wychodziłem zostałem pożegnany serdecznym "do widzenia".Doradcy byli ubrani zgodnie z panującymi standardami - buty pełne, na płaskiej podeszwie, czarna sukienka za kolano - do połowy łydki, koszula szara wciągnięta w sukienkę, apaszka przewiązana na szyi, identyfikator widoczny (Katarzyna W.)