Opinia użytkownika: Dagmara_193
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Po wejściu do Biedronki na sali sprzedaży nie było koszyków. Trzeba było pofatygować się po nie do kasy, gdzie stało sporo ludzi i trzeba było "przedrzeć" się przez tłum, by zdobyć koszyk. Pracownica na sali rozmawiała przez telefon o prywatnych sprawach (przypuszczam, że z mężem, sądząc po stosowanych epitetach). Druga pracownica uzupełniała zapasy płatków śniadaniowych na półkach (brała opakowania z wózka widłowego, która stał obok warzyw). Po chwili chciała ruszyć wózkiem i zamiast grzecznie przeprosić klientów znajdujących się z przodu wózka o przesunięcie się, głośno krzyczała stojąc za wózkiem, powtarzając kilkakrotnie: "Halo!". Ochroniarz ubrany w luźny T-shirt i krótkie spodenki bawił się swoimi kluczami podrzucając je do góry i rozmawiając z kolegą. Przy kasie były tłumy, ale kasjerki nie reagowały. Gdy ilość osób w jednej z kolejek doszła do 11, kasjerka zadzwoniła po koleżankę. Koleżanka przeszła do boksu kasowego, jednak nie zdjęła taśmy, która blokowała drogę przy kasie. Ustawiłam się jako pierwsza w kolejce i kasjerka krzyknęła do mnie, bym sama ściągnęła sobie taśmę, a ona tymczasem usadowiła się na krześle przy kasie. Z lekkim opóźnieniem wyłożyłam artykuły, a kasjerka widząc moją małą opieszałość skomentowała: "Nad czym się Pani zastanawia? Trzeba wyłożyć towar". Biedronka w Sosnowcu na Żytniej to jedna z najgorszych Biedronek jakie kiedykolwiek odwiedziłam. Zdecydowanie odradzam robienie zakupów w tym sklepie.