Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Vectra
Treść opinii: Około dwóch lat wstecz zawitałam do vectry, skuszona reklamą. Oczywiście bardzo szybko dałam się namówić, miłej jak mi się wydawało pani, na umowę usługi internetu mobilnego i telewizji kablowej. Z telewizji byłam nawet zadowolona. Tanio, wystarczająca, jak na mnie, ilość programów. Kłopoty po jakimś czasie zaczęły się z internetem. po 10 próbnych dniach, w których bez kar mogłam zrezygnować i w których internet działał bez zarzutu, zaczęło się sypać, najpierw spadła siła sygnału, na tyle, że nawet nie mogłam z rodziną przez skype porozmawiać. Po paru miesiącach męczarni, kupiłam w sklepiku na Zamkowej antenkę do mobilnego internetu. Super-trafiony zakup! Sygnał na maksa, stabilny. Zaczęłam zauważać, że zamiast należnych mi z tytułu umowy, 10 GB miesięcznie mam średnio 8 GB. Które zawsze kończyły mi się na tydzień przed nowym miesiącem. Zaczęło mnie to wnerwiać. Ale umowa już się kończyła, zostawał mi miesiąc i miałam nadzieję, że wkrótce znajdę lepszą opcje. Poszłam do wyżej wymienionego punktu, i dowiedziałam się, że "miła" pani wcześniej przemilczała fakt, że w umowie jest ^-miesięczny okres OBOWIĄZKOWEJ karencji i, że nie mogę z niej zrezygnować w tym czasie! Byłam w szoku. Zwłaszcza, że odtąd miałam miesięcznie 3 do 4 GB internetu, a wciąż płaciłam 60 złotych za 10 GB. Zaczęłam pisać do Vectry reklamacje, już niemiła pani w biurze powiedziała, że ona nie może przyjmować reklamacji i że muszę kontaktować się z centralą sama. Dodzwonić się było nierealnie, sygnał "czekania" na konsultanta trwał tak długo, że kończyły mi się zawsze środki na koncie. Zaczęłam bombardować ich pisemnie. Sprytnie odrzucali każdą reklamację, uznając, że to moja wina i pewnie sama nie wiem, że mój komputer coś pobiera bez mojej wiedzy. A wiem, że to nieprawda, bo kolega informatyk mi sprawdzał komputer. W końcu się poddałam i napisałam rezygnację, za co dostałam karę (zostawał mi już tylko miesiąc) 170 zł. Nie zamierzałam ich płacić. Ale doszło do tego, że naliczyli kolejne, aż spłacenie już było dla mnie niemożliwe. Prośba, wielokrotna, o rozłożenie na raty nic nie dała. Skończyło się tym, że skontaktowała się ze mną firma windykacyjna, w której widocznie, w odróżnieniu od vectry, pracują LUDZIE i rozłożyli mi płatność na 10 rat. Vectra- WIELKIE NIE!!!!