Opinia użytkownika: Fanaberia
Dotycząca firmy: Media Expert
Treść opinii: Sodoma i Gomora Drawskiego biznesu elektronicznego. Ja akurat wpadłam tam na sekundę po CD,ale na wstępie byłam świadkiem kilku sytuacji, po których wiedziałam, że jeżeli "nie pokażę jaj", to nie zostanę obsłużona tak jak bym tego chciała. W tym sklepie trzeba być twardym, albo iść do konkurencji. Sama nie mogłam znaleźć tego czego potrzebowałam, więc uwzięłam się na 1 ekspedienta łaziłam za nim, póki nie dostałam tego, o co prosiłam. Zaczynając od początku. Obsługa to jakieś 5 osób. Jedna rozpakowuje kartony, ze 3 plączą się po sklepie i wyraźnie "palą głupa", jedna na magazynie - wygląda od czasu do czasu,ale broń Boże, żeby ktoś go zauważył i trzeba będzie jeszcze w czymś pomóc (pewnie to był kierownik). No i jedna Pani przy kasie, która akurat załatwiała sprzedaż sprzętu na raty co oczywiście trwało...Kolejka liczyła sobie 5 osób, z czego kilka zrezygnowało i po prostu wyszło (po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że wyszli ku mojemu zadowoleniu, bo czas płynął i płynął). Zdziwienie wzbudził we mnie fakt,że już w momencie gdy weszłam, przy półce stało dosyć poirytowane małżeństwo z dzieckiem, które chciało zakupić wieżę,ale już nie było tego sprzętu na półce. Owszem, gdy stałam w kolejce widziałam, że podchodziła obsługa, jednak po krótkim pytaniu: "a, Państwo od tej wieży tak? Zaraz kolega przyjdzie" obsługa szybko uciekała i małżeństwo dalej stało...Po jakiś 10 minutach od mojego wejścia do sklepu dopiero jeden Pan się pokwapił, aby sprawdzić w komputerze, czy wieża jeszcze jest w jakimś magazynie. W międzyczasie przyszła również Pani "księgowa z zawodu" (tak wynikało z rozmowy) w celu rozwiązania umowy - chciała kupić komputer na raty, który miał kosztować 1600 zł. Po wszystkich obliczeniach i cudownej promocji zaoferowanej przez Panią ekspedientkę "księgowa" wyliczyła, że laptop będzie ją kosztował ponad 4 tysiące. Kobieta po prostu przeczytała jeszcze raz umowę w domu, na spokojnie i przejrzała na oczy. I uwaga - obsługa wmawiała klientce, że nie można skorygować faktury (kobieta ich wyśmiała i jako znająca się na rzeczy poinstruowała jak powinna wyglądać faktura korygująca), a następnie obsługa wmawiała jej, że nie może odstąpić od umowy - co było niezgodne z prawdą i obowiązującymi przepisami. Pani księgowa powołała się na znajomość praw konsumenta, zaprotestowała, że jeszcze sprzętu nie odebrała ze sklepu, a tym samym nie korzystała z niego, więc ma pełne prawo od umowy odstąpić. To co działo się później, to po prostu żenada. Kilka osób z obsługi wręcz naskoczyło na zorientowaną klientkę, byli niesamowicie obrażeni i pokusili się nawet o złośliwe komentarze i pretensje, ale umowę anulowali. Byłam w szoku. Wiem jedno - więcej tam po nic nie pójdę, nawet po płyty CD i nikomu tego sklepu absolutnie nie polecam.