Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Weranda
Treść opinii: Do restauracji Weranda na Olsztyńskiej Starówce zawitałam niejako przypadkowo - właśnie w niej moja dalsza rodzina zorganizowała uroczysty posiłek po pogrzebie zmarłej bliskiej mi osoby (tzw. "stypę"). Restauracja nie była więc wybrana przeze mnie. Nie do końca wiedziałam też jak się do niej dostać i muszę przyznać, że gdybym próbowała się do niej udać samodzielnie pewnie miałabym problemy z jej znalezieniem, zwłaszcza idąc od strony Starego Miasta. Restauracja jest położona w przy bocznej ulicy Starówki w jednej ze starych kamienic górujących od tyłu nad korytem rzeki Łyny. Po przybyciu na miejsce uwagę zwrócił mały, ozdobny element fasady znajdujący się bezpośrednio nad wejściem do lokalu, kształtem przypominający mały "balkonik" - pewnie stąd nazwa restauracji. Po wejściu do środka największe wrażenie zrobiło na mnie zagospodarowanie przestrzeni. Nie spodziewałam się, że przestrzeń w starych kamienicach można zagospodarować w niesztampowy sposób. A jednak. Restauracja składa się bowiem z dwóch poziomów: na parterze znajduje się wydzielona przestrzeń z małymi stolikami prawdopodobnie dla dwóch do czterech osób każdy, natomiast na piętrze znajduje się jedna większa sala przeznaczona do spotkań grupowych. To właśnie w niej odbywało się nasze spotkanie po pogrzebie. Jeszcze przed jego rozpoczęciem do toalet ustawiła się długa kolejka. Pomimo faktu, że w całej restauracji znajdowały się tylko dwie toalety, co może być problemem przy wizycie większej liczby gości, wnętrze ubikacji zrobiło na mnie pozytywne wrażenie - było po prostu czysto i schludnie. Wnętrze lokalu również było zachęcające. Wystrój był ciekawy i przemyślany, z głośników płynęła muzyka, lecz nie była zbyt głośna ani nachalna. Razem z łagodnym oświetleniem dopełniała nastroju restauracji.Potrawy podane na naszym spotkaniu były smaczne i apetycznie wyglądające, choć z oczywistych powodów menu nie zachwycało swoją różnorodnością (posiłek dla żałobników, ok. 20 osób, został sfinansowany z funduszu pogrzebowego, wszyscy jedli więc to samo). Potrawy były jednak smakowite, surówki świeże, a porcje całkiem spore. Po drugim daniu podano również deser. Zaopatrzono nas też w herbatę, kawę i kilka rodzajów soku do wyboru. Nie było także problemu z zamówieniem osobnych, lżejszych dań dla małych dzieci, które również uczestniczyły w pogrzebie i stypie. Na szczególną pochwałę zasługuje sprawność i szybkość obsługi. Pomimo, że dania i talerze roznosił tylko jeden kelner, podczas naszej uroczystości praktycznie nie zdarzyła się sytuacja, że ktoś musiał czekać przez dłuższy czas na swój posiłek, lub siedzieć nad brudnym talerzem po jego skończeniu. Miało się wrażenie, że potrawy na stole zmieniają się same, kelner przemieszczał się z taką szybkością i zwinnością, że dla osób zajętych rozmową był praktycznie niezauważalny. Trzeba się było dobrze przyjrzeć, aby naprawdę zauważyć jego pracę. Domyślam się, że była w tym również zasługa sprawnie pracującej załogi kuchni. Poza tym obsługa lokalu była bez zarzutu, uśmiechnięta i życzliwa, ale nie nachalna, pełna kultury.Podsumowując, choć okoliczność w jakiej trafiłam do tej restauracji była smutna i poważna, lokal zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Mimo, że nie miałam okazji w pełni zapoznać się z jego ofertą produktową i z cenami myślę, że mogę go każdemu polecić. Restauracja spełniła bez zarzutu swoje zadanie w obsłudze cateringowej naszej uroczystości. Przy okazji chętnie odwiedzę ją ponownie aby zapoznać się dokładniej z jej ofertą. Być może ze znajomymi lub rodziną wypróbuję też ofertę Werandy pod nazwą "szwedzki stół", której reklamę słyszałam ostatnio w lokalnym radiu. Ciekawe jak to będzie wyglądało.Ogólnie restauracji Weranda daję ocenę maksymalną: +5 bo mimo, iż nie w pełni zapoznałam się z jej ofertą, to w zakresie tego co zobaczyłam naprawdę nie było się do czego przyczepić. Zaznaczam jednak, że mój opis dotyczy przede wszystkim obsługi spotkań grupowych!!