Opinia użytkownika: Aleksandra_1404
Dotycząca firmy: Tesco
Treść opinii: Potrzebowałam kilku rzeczy na ciasto walentynkowe, a więc wybrałam się do najbliższego mi supermarketu, jakim jest Tesco w Ustroniu. Miałam ze sobą kupony, które uprawniały mnie do kupienia między innymi jabłek, oraz twarożków domowych w korzystniejszej cenie. Okazało się jednak, że półka na twarożki świeciła pustkami, a właściwie pustymi kartonami. Udałam się więc na dalszą wędrówkę po sklepie, aby odkryć, że jabłka na które miałam bony, wyglądają tragicznie. Były poobijane i nieapetyczne. Nie było z czego wybierać, więc oto kolejny zakup bez którego musiałam się obejść. Należy również dodać, że supermarket ten posiada towary na wagę, (mam tu na myśli owoce właśnie) a mimo to nikt nie zadbał o wagę kontrolną przy stanowisku owocowo-warzywnym. Musiałam się więc domyślać, czy mam tyle papryki ile potrzebuję, aby zrealizować kolejny bon, czy też nie. Wchodząc do sklepu zauważyłam przy kasach samoobsługowych i kilku zwykłych mnóstwo ludzi, dlatego nie śpieszyłam się z zakupami. W ciągu 20. minut obeszłam cały sklep dwa razy i kolejki z dziesięcioosobowych stały się bardzo znikome. Podeszłam więc do jedynej wolnej niesamoobsługowej kasy i wyłożyłam szybko towar. Pani, która mnie obsługiwała była bardzo powolna i nie potrafiła mi powiedzieć, czy moje bony zostały zaliczone, czy też nie. Należy przy tym zauważyć iż Pani, która mnie obsługiwała na pewno nie jest nową pracownicą, gdyż widuję ją często w tymże supermarkecie.