Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Dagmara_193

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Biedronkę odwiedziłam, by zakupić słodycze dla dziecka. Szukałam sopelków z cukru. Weszłam na salę sprzedaży i przeszłam od razu do działu ze słodyczami. Tam nie znalazłam pożądanego produktu. Przeszłam do metalowych koszy, jednak tam również nie było sopelków. Zapytałam sprzedawczyni, która była na sali, o dostępność i lokalizację produktu, Pani odparła, że produktu brak. Wzięłam więc czekoladę z ryżem i udałam się do kasy. Przede mną stało 8 osób. Pani kasjerka jednak nie przywołała pomocy. Czekałam około 3 minut, gdy kasjerka ostatecznie zadzwoniła po koleżankę, by ta otwarła nową kasę. W trakcie czekania zauważyłam, że pracownica na sali sprzedaży rozmawia przez telefon. Rozmawiała na tyle głośno, że można było wywnioskować, iż jest to rozmowa prywatna. W sklepie panował porządek i było czysto. Zmienił się ochroniarz. Poprzednim razem był starszy pan, który bardzo lubił rozmawiać z pracownicami. Tym razem na sali przechadzał się młody człowiek, około 25-letni, z poważną twarzą, pełną uwagi i skupienia obserwując ruch.