Opinia użytkownika: Saga11
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Tego dnia wyjątkowo mi się spieszyło do domu,a już przy wjeździe na parking Biedronki szybko oceniłam,ze wewnątrz marketu musi być sporo narodu:)Nie pomyliłam się,wiec,aby nie błąkać się z wózkiem,wzięłam reklamówkę i z córką szybko zapakowałyśmy niezbędne artykuły i sprawnie dotarłyśmy do strefy kas...A tu,naturalnie,jak często to bywa,tylko 2 kasy obsługujące.heh.pokornie stanęłyśmy pośród ciżby z wózkami i płaczącymi dziećmi.Jakaś mila pani z wypakowanym po brzegi wózkiem,widząc w moim reku skromna reklamówkę ,uprzejmie nas przepuściła.No fajnie,będzie ciut szybciej...cieszymy się na wyrost:(Pani klientka przede mną kupiła ,nawet ładną,salaterkę,ale cóż,kiedy pani kasjerka po nerwowym poszukiwaniu kodu do jej sprzedzay,wytrwale zaczęła wydzwaniać za kierowniczka,aby ta podała jej ten kod.Zeszło chyba z 5 minut,a tu nic...a przy 2 czynnej kasie zaczęła się jakaś pyskówka-bo kasjerka oznajmiła,ze musi wyjść.Robi się harmider,nasza kasjerka czeka na ten kod-salaterki wprowadzono w poniedziałek do sprzedaży,a do dzisiaj nie ma kodu,niezła organizacja pracy,nie ma co.W końcu po około 15 minutach udało nam się opuścić ten miły skądinąd market,ale dzisiaj,już puściły mi nerwy[no prawie]:)