Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Justyna_47

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Dziś po pracy chciałam zrobić szyvkie zakupy w Biedronce, gdyż tam mam wszystko w jednym miejscu i wszysto, co zazwyczaj potrzebuję tam się znajduje. Dziś dodatkowo były wystawione orzechy, rodzynki etc. na wagę, ale cena podana za 100 gram wielu ludzi wprowadzała w błąd. Nabrałam ochoty na rodzynki, ale wzięłam te tańsze, za kilogram 12,00 zł, czyli zwykłe, bo obok leżały tzw. królewskie za 30,00 zł za kilogram. Oczywiście człowiek przed wypłatą liczy się z każdym groszem. Ogólnie byłam zadowolona, bo oczywiście znalazłam wszystko co chciałam. Pani przy kasie też była miła, więc myślałam, że te zakupy będę mogła zaliczyć do udanych. Przede mną w kolejce było kilka osób, ale każdy miał po kila produktów, kasjerce sprawnie szło kasowanie kolejnych klientów, tylko wszyscy płacili jej banknotem 50 złotowym i prosiła o końcówkę w drobnych,. bo nie miała z czego wydawać. Kiedy doszło do mnie skasowała mnie, i oczywiście ten sam dylemat, bo miałam tylko 50 zł w banknocie - ostatnie pieniądze wybrane z bankomatu. Ale kiedy już odeszłam kawałek od sklepu (tuż za sklepem żadnego oświetlenia), przejrzałam paragon i zobaczyłam, że kasjerka naliczyła mi te droższe rodzynki. U mnie wyszło to raptem ok 5,00 zł drożej, ale gdy ktoś weżmie kilogram wyjdzie mu 20,00 zł więcej za zakupy. A mało kto się wróci, czasem niektórzy nie sprawdzają paragonu. Rozumiem, że Pani mogła być zmęczona, była bardzo miła i nie zrobiła na pewno tego specjalnie, ale myślę, że powinni bardziej uważać przy naliczaniu takich produktów, które się pojawiają tylko co jakiś czas. Ja nie zbiednieję, ale taka emerytka - u niej 5,00 zł w tę a w tę robi różnicę. Jednak mam nadzieję, że Panie będą bardziej uważać.