Opinia użytkownika: Magdalena_492
Dotycząca firmy: PKS Żary
Treść opinii: Dnia 11 lutego 2012 roku autobus firmy PKS Zary w relacji Połączenie Zakopane- Zary na odcinku Brzeg w województwie opolskim autobus miał być o 17: 15 (planowany czas odjazdu). Odprowadzałam brata na przystanek i gdyby nie fakt, że brat miał ciężka walizkę podbieglibyśmy do przystanku i pewnie brat zdążyłby na autobus, gdyby ewentualnie pan kierowca raczył się zatrzymać na przystanku w Brzegu. Jednak nie byliśmy w stanie podbiec do przystanku, a poza tym wg naszych zegarków była godz. 17 czyli do planowanego odjazdu pozostał nam jeszcze kwadrans. Gdy doszliśmy do przystanku nie było żadnego autobusu, czekaliśmy do 17:30, po czym zadzwoniliśmy do dyżurnego ruchu z Zar. Niestety pan stwierdził że jest weekend i on nie jest w stanie pomoc i że brat ma sobie załatwić inny transport (co jak się później okazało było kłamstwem, bo podobno autobus zawrócił z drogi, by zabrać mojego brata, bo pan dyżurny skontaktował się z kierowca autobusu i powiedział, że na przystanku czeka jeden pasażer który się skarżył że autobus się nie zatrzymał na przystanku i czeka w Brzegu nadal na transport.)Gdy brat powiedział że ma sobie poszukać innego transportu zawiozłam brata autem do Wrocławia, bo nawet jeżeli nie zdążylibyśmy na ten sam autobus, to z Wrocławia jest dużo lepsze połączenie w moje rodzinne strony. Jak wjeżdżaliśmy do Wrocławia brat zadzwonił do dyżurki Wrocławskiego PKS-u, by chwile ten autobus który nie zatrzymał się w Brzegu poczekał we Wrocławiu. Brat kupując bilet nieomieszkal kierowcy powiedzieć o tym że przez jego bezmyślne zachowanie miał nieprzyjemności i musiał prosić kogoś o odwiezienie aż do Wrocławia, na co kierowca nakrzyczał na mojego brata że po co dzwonił do dyżurki, bo on teraz będzie mieć nieprzyjemności, a bratu przecież nic się nie stało, a skoro załatwił sobie transport to mógł tak od razu i mógł mu głowy nie zawracać. Pan kierowca nic sobie nie zrobił z tego, że nie zatrzymał się na obowiązkowym przystanku i że godziny odjazdu wyznaczone na rozkładzie są zarówno dla pasażerów jak i dla kierowców. A już przede wszytki jeśli przejechał przez Brzeg nie zatrzymując się to przynajmniej powinien przeprosić mojego brata, a nie wrzeszczeć jeszcze na niego, że brat narobił kierowcy nieprzyjemności. Ma pan tupet panie kierowco.