Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Kazar
Treść opinii: Dnia 24.11.2012 wysłałam do firmy oficjalną skargę na jednego z pracowników firmy, do dziś nie dostałam odpowiedzi, więc zadzwoniłam by się zapytać czy firma w ogóle odpowiada na takie pisma. Zadzwoniłam do BOKu (bo tylko taki nr jest podany na stronie firmy) i przeżyłam istną MASAKRĘ! Odebrała pani, która się nie przedstawiła, powiedziałam jej o co chodzi, powiedziała, że sprawdzi w książce do kogo zostało skierowane pismo. Przed dokładnie 26 minut mówiłam jak się nazywam, w pewnym momencie już literka po literce, lecz pani po drugiej stronie uporczywie przekręcała to imię, to nazwisko i próbowała mnie przekonać, że w ogóle nie było takiego listu (wysłałam na szczęście poleconym). Po mękach jakie przeżyłam tłumacząc, że list musiał dotrzeć i prośbach by dobrze sprawdziła okazało się, że eureka jednak doszedł. Ale pani mi nie pomoże (po 26 minutach połączenia) i przełączy mnie do kadr. W dziale kadr pani która odebrała telefon nie wiedziała w ogóle o co chodzi. Ale powiedziała, że sprawdzi i za 15 minut oddzwoni. Czekałam od 12.45 do 14 i nikt nie oddzwonił! więc sama zadzwoniłam. Poprosiłam o połączenie z kadrami (by nie powtarzać półgodzinnego tłumaczenia), jak się okazało pani, która miała to sprawdzić i zadzwonić wyszła i raczej kontaktu z nią już dziś nie będzie, ale pani z BOKu powiedziała, że to sprawdzi i do 30 minut oddzwoni. Znowu czekałam. I się nie doczekałam. O 16 znowu zadzwoniłam i pani w BOKu (która miała oddzwonić do 30minut) była bardzo zdziwiona, że jakaś koleżanka się ze mną nie skontaktowała, ale dowiedziała się, że jeśli chcę to dostanę odp na pismo. Byłam w szoku, ponieważ na piśmie które wysłałam prosiłam o ustosunkowanie się i odpowiedź. Aby uzyskać odpowiedź na jedno pytanie zmarnowałam 4 godziny!!! Kompletny brak szacunku.