Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Stokrotka
Treść opinii: Akurat w Warszawie sklepów „Stokrotek” to za wiele nie ma .Są dokładnie trzy supermarkety tej sieci w stolicy.Adresy lokalizacje mi absolutnie nie dogodne.Dziś jednak mam po drodze i po raz pierwszy chyba zachodzę do Stokrotki na zakupy.Sklep to wolnostojąca hala u zbiegu ulic Powstańców Śląskich/Radiowa Część powierzchni zdecydowanie jednak mniejszą zajmuje Rossmann, idąc dalej korytarzem dochodzimy do wejścia na salę sprzedażową Stokrotki.Mijamy szafki depozytowe.Możemy wziąć gazetkę z promocjami.Jeszcze są choć to ostatni dzień aktualnie obowiązującej akcji.Na dzień dobry smętnie i nie świeżo wyglądające stoisko owoce warzywa nie zbyt dobra wizytówka sklepu na wstępie.Dalej jednak jest lepiej.Towar jest pokładany, opisany.Łatwo wyszukać interesujące na s artykuły, wiemy jak ich jest ich cena.Ceny są atrakcyjne, nie powiem raczej z pułapu tych niskich i średnich w odniesieniu do innych supermarketów konkurencyjnych sieci.Są produkty „marek własnych”W głębi stoiska z ladami ciasta mięso wędliny…..Do stoiska cukierniczego dzwonek by przywołać pracownika.Po sygnale ten pojawia się prawie niezwłocznie.Klęska totalna przy kasie.Kas jest 7 czynna jest tylko 1 na stoisku z alkoholem.Obsługuje tam pani w średnim wieku w czerwonej koszulce APT Lider Serwis.Pozostałe kasy nie czynne.Po dłuższej chwili pojawia się pracownik który zaprasza do kasy którą zamierza otworzyć.Kolejna pułapka Stoję ja i inni klienci przy alkoholach jak napisałam, linię kas pozostałych oddziela regał więc zanim się dojdzie już lepiej stać tam gdzie się stoi bo do nowo otwartej kasy i tak zaraz tworzy się kolejka.A więc na koniec też moja mierna satysfakcja z powodu nie uzasadnionego długiego oczekiwaniu w kolejce.