Opinia użytkownika: Dagmara_193
Dotycząca firmy: LIDL
Treść opinii: Weszłam do sklepu Lidl, nie brałam wózka, gdyż planowałam zakup kilku rzeczy. W Lidl-u brakuje koszyków; klienci, którzy kupują niewielkie ilości asortymentu, muszą ciągnąć za sobą wózek, który jest im zupełnie niepotrzebny. Przeszłam od razu do działu z warzywami/owocami, gdzie w ogórkach znalazłam etykiety cenowe, które przypuszczam miały zostać zawieszone nad produktami. W ciągu 20-minutowej wizyty w sklepie, nikt się etykietami nie zajął i dalej leżały wśród ogórków. W drugiej alejce znajdowały się metalowe kosze; kilka z nich stało w środku przejścia, czekały przypuszczalnie na zapełnienie, lecz stanowiły przeszkodę dla klientów. W koszach metalowych panował rozgardiasz. W drugiej alejce podeszłam do stanowiska z ryżem, w którym leżał rozsypany ryż. Przeszłam do trzeciej alejki, w której zatrzymałam się przy stanowisku "Deluxe". Brakowało ciastek, które chciałam kupić, stało puste kartonowe pudło. Wzięłam inne czekoladki i ciastka. Zeskanowałam artykuły w czytniku, który działał bez zarzutu. W czwartej alejce wzięłam pokarm dla kota. Następnie udałam się do kasy. Tam Pani nawiązała kontakt wzrokowy i powiedziała "Dzień dobry"; w trakcie skanowania pokarmu dla kota wystąpił błąd - kasa nie zaakceptowała artykułu. Pani zadzwoniła po pomoc; przyszła inna pani, która udała się do półki z karmą i przyniosła kod kreskowy. Kod w dalszym ciągu nie działał, więc pani manager poprosiła kasjerkę o wpisanie kodu innego artykułu o tej samej cenie. W tym czasie utworzyła się spora kolejka, wokół kręcili się inni pracownicy, jednak beztrosko rozmawiali sobie, a nowa kasa nie została otwarta. Czekałam około 5-6 minut na obsługę. Pani wydała resztę i dała paragon, podziękowała i pożegnała.