Opinia użytkownika: Jacek_563
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Witam, Trafiłem na dzień w którym była dostawa towaru i bardzo dużo klientów. Po wejście na salę sprzedaży zauważyłem wózki z towarem do wyłożenia i działające wszystki kasy. Robiąc tam zakupy zauważyłem nowość tzn piec, do wypieku świeżego pieczywa i osobę go obsługującą. Zainteresowałem się dwoma chlebami "alpejskim" i "słowianskim" i zapytałem Panią czym się różnią? Ponieważ wygląd i kolor był zbliżony. Pani polecała mi alpejski ponieważ uczciwie przyznała, że go jadła i jest dobry, a tamtego jeszcze nie miała okazji. Zdecydowałem sie na ten polecany i w domu już stwierdziłem, że wybór był świetny, chleb był świeży i bardzo dobry.Chleb zapakowałem w papierową torebkę, które były dostępne na regałach z pieczywem. Były również worki foliowe do pakowania pieczywa. Stoisko z owocami i warzywami wyglądało dość słabo, brakowało wielu produktów i świeciło pustymi miejscami, brakował na nim woreczków do pakowania warzyw. W trakcie robienia zakupów, kasjerki obsłużyły kolejki na kasach i wróciły na salę sprzedaży do towarów pozostawionych w alejkach. Zapytałem jedną z nich gdzie moge znaleźć ogórki konserwowe (450g) i Pani odrywając się od wykładania towaru zaprowadziła mnie do nich, co ciekawe pokazała mi dodatkową świąteczną ekspozycje tych ogórkow w większym słoiku (900 lub 1000g). Powiedziałem, że te są za duże, ale kasjerka powiedziała, że potem słoik można wykorzystać do zapraw. Przed kasami były wystawione cukierki firmy Wawel sprzedawane na "luz" - mialem ochotę je kupić, ale nie było do nich torebek do pakowania, chiałem wykorzystać worki ze stoiska z warzywami, ale tam też nie było woreczków do pakowania. Kasjerka bardzo sprawnie zeskanował wszystkie moje produkty i widząć, że mam własne reklamówki nie proponowała mi ich zakupu. Podsumowując, personel chętnie pomagał i odpowiadał na moje pytania. Niestety poziom zatowarowania stoiska z owocami i warzywami był niezadawalający. Do tego stopnia, że po zakupach w Biedronce , musiałem jeszcze pojechać do innego sklepu uzupełnić brakujące produkty. Była to sobota około godziny 15, a więc dzień wolny od pracy albo już po pracy, uważam, że taki sklep powinnien byc prawidłowlo zatowarowany od rana. Wydałem tam 149,74 zł, a mogłem kolejne 37 zł, bo tyle wydałem w popularnym "warzywniaku" na produkty których nie kupiłem w Biedronce.