Opinia użytkownika: Em.
Dotycząca firmy: MPK Wrocław
Treść opinii: Jechałam tramwajem z numerem 20, kiedy coś zaczęło się psuć. Na pierwszym przystanku (po kilkiminutowy postoju i powolnym wleczeniu się na przystanek) zostaliśmy poproszeni o wyjście i skorzystanie z innego tramwaju. Zdarza się, choć patrząc na graty, jakie ostatnio obserwuję na trasach można mieć wrażenie, że jednak nie jest to jakaś nieprzewidziana okoliczność. Na mojej codziennej trasie jeżdżą takie autobusy, że każdego dnia martwię się, czy dojadę na miejsce. Wysiadłam razem z tłumem, bo tramwaj pełny był i czekałam. Według rozkładu za kilka minut miał być kolejny tramwaj tej linii - chodziło o godziny szczytu, więc co ok. 15 minut powinien pojawiać się następny. Niestety w planowanym czasie nie przyjechał. Po 6 minutach spóźnienia pojawił się tramwaj z tabliczką awaryjny. Jeżeli to awaryjny w zastępstwie za ten popsuty to miło, że pomyślano o pasażerach. Ale jeśli ten był awaryjny, to gdzie ten z rozkładu? A jeśli to ten z rozkładu, to czemu spóźniony? W autobusach można zrozumieć opóźnienia - korki etc. Ale tramwaj? Na tej trasie ma wydzielony tor, więc punktualność słaba. Szczególnie, że w deszczu czekało trochę niecierpliwiących się pasażerów.