Opinia użytkownika: Joanna_2392
Dotycząca firmy: Da Grasso
Treść opinii: W sierpniu zorganizowałam wycieczkę po Łodzi dla mojej przyjaciółki i naszych dzieci w sumie było nas 5 osób. Po długich wędrówkach m.in zoo dzieciaki strasznie zgłodniały więc wybraliśmy się do pizzerii Da Grasso przy ul. Piotrkowskiej. Pierwsze wrażenie ok, miejsce w miarę schludne. Usiedliśmy do stolika, podeszła młoda ,szczupła kelnerka ok 160 cm wzrostu, włosy ciemne, upięte. Podała kartę, po kilku minutach zamówiliśmy pizzę. Dzieciaki trochę się niecierpliwiły. W międzyczasie kelnerka podeszła i rzuciła : mogę odebrać pieniądze? Zabrzmiało to bardzo oschle , w ogóle spojrzała na nas byle jak, na myśl od razu nasuwały mi się niemiłe skojarzenia (mojej przyjaciółce również). Wygląda na nie zadowoloną , zajęta była bardzo rozmową -flirtem z chłopakiem przyrządzającym pizzę. W drzwiach lokalu stała inna kelnerka i czekała na gości .Młodsza koleżanka-ta która przyjęła nasze zamówienie, "olewająco" zwróciła się do niej- "po co tam stoisz? " na co starsza koleżanka odpowiedziała: "bo szef kazał." Po ok 15 min otrzymaliśmy swoją pizzę. Niedopieczona, wręcz surowa. Dodatków praktycznie nie było widać- ser, szynka, pieczarki, cebula -dosłownie odrobina. Dzieciaki zjadły bo były bardzo głodne ale synek koleżanki powiedział : mama robi lepszą. Na koniec mój 4 letni synek rozlać soczek pod stołem czego zagadana kelnerka nie dostrzegła więc poprosiłam o coś do wytarcia. Odpowiedziała, zaraz sprzątnę ale widać było jej niezadowolenie. Podziękowaliśmy i wyszliśmy. Wrażenia mało pozytywne, na pewno nie wrócę do tego miejsca.