Opinia użytkownika: Kamil_71
Dotycząca firmy: ZUS
Treść opinii: Do ZUS poszedłem po pismo (co jest da mnie głupotą mnogość pism z setek instytucji ale...) Ponieważ przyjechałem trochę wcześniej to poczekałem na parkingu. O godzinie 8 wszedłem do budynku. Ponieważ nie jestem stałym bywalcem musiałem wziąć i się poradzić kogoś co, gdzie i jak. Ponieważ w biurze podawczym nikogo nie było zapytałem się ochroniarza, który mi powiedział ze muszę zaczekać na panią która poszła coś kserować. Po jakiś 5 minutach przyszła pracownica biurka. Zapytałem się co mam zrobić aby uzyskać pismo. Dostałem arkusz do wypełnienia i instrukcje co mam dalej zrobić. Arkusz był fatalnie skserowany. Po wypełnieniu arkusza na tyle na ile go mogłem rozszyfrować pobrałem numerek i czekałem w ko;lejce. Akurat się nie naczekałem.Po podejściu do okienka pani już widocznie niezadowolona kazała mi wypełnić brakujące okienka ( których też z premedytacja nie wypełniałem ponieważ na jaką cholerę zusowi mój nr telefonu? a może zmieniam numer co 10 dni? a moze mam tylko telefon służbowy? nie ma to jak ZUS... Po poprawieniu wniosku dowiedziałem się ze pismo jest do odebrania za tydzień. Po tej informacji odszedłem od stanowiska i wyszedłem z urzędu.