Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Moa Burger
Treść opinii: Oszczędność w wystroju i oświetleniu - to pierwsze działa na plus, a drugie na minus. Wygodne szerokie ławy i stoły pozwalają siedzieć naprzeciw siebie bez upychania tac i odsuwania, zbędnych w takim barze, elementów dekoracji stołu. Grunt, że toaleta czysta. Je się z tac, be żadnych sztućców, co mi trochę przeszkadzało podczas konsumpcji gorących łódeczek ziemniaczanych. Jedzenie pakują w biały papier i opisują flamastrem - klimatycznie. Pani za barem pomocna i miła, przynosi zamówienia do stolika, ale trzeba je składać właśnie przy barze i samemu sprzątać ze stołu. Zamówiliśmy dwa burgery z wołowiną: BBQ i chilli, do tego łódeczki i frytki oraz shake'i. Buły są ogromne, naprawdę. Nie spodziewaliśmy się aż tak dużej porcji. Mięso w środku dobrze przyrządzone, może trochę zbyt oszczędnie doprawione, ale bardzo smaczne. Warzywa są świeże i chrupiące, świetne. Najlepsze są jednak sosy i to one stanowią o daniu - chilli słodkawy i pikantny, idealny, podobnie barbecue - bez zarzutu. Frytki grube, ziemniaczki w fajnej pikantnej panierce z przypraw. Sosy do tychże są mistrzowskie, a wzięliśmy majonezowo-czosnkowy i chilli. Shake'a można wybrać w, naprawdę, bardzo wielu smakach. Ja wzięłam piernikowy i trochę żałuję, bo był potwornie słodki. Towarzysz zdecydował się na czekoladowy i ten był pyszny. Były oba dobrze zrobione, konsystencja odpowiednia, dobrze schłodzone. Polecamy wziąć jedna porcję frytek lub łódeczek na dwoje, my tak, zapewne, następnym razem zrobimy. Za objedzenie się do granic możliwości we dwoje zapłaciliśmy jakieś 70 złotych - dobre ceny, choć, przy nieco mniejszych porcjach, przez co nie byłoby konieczności wyrzucenia części jedzenia, można by je obniżyć.